Zastanawiałem się, czy w robić podsumowanie najlepszych
książek, które przeczytałem w tym roku. Powodów było kilka. Po pierwsze, z
powodu braku czasu w codziennej gonitwie nie przeczytałem tyle tytułów, ile bym
sobie życzył. Do kilku książek należałoby wrócić, ponieważ odstawiłem je po
kilkudziesięciu stronach, czekając na „ten czas”. Znowu tradycyjnie nie
skupiałem się tylko na horrorze, jak to bywało ostatnimi laty. Więc gdzieś tam
kiełkowała myśl, aby zrobić podsumowanie najlepszych powieści i zbiorów opowiadań,
nie patrząc na ich gatunkowość. Rok 2019 to także rok, pięknie wydanych
książek, gdzie walory estetyczne zachęcały do lektury (tak jestem też
wzrokowcem i zdarza się mi kupić książkę dla okładki). Wyszło ich tak wiele, że
próba podsumowania tej kategorii skończyłaby się na kilkunastu (przynajmniej)
tytułach.
HORROR MAGLOWNICA. Cykl wywiadów.
▼
Inne wywiady
▼
Spotkanie autorske z Katarzyną Bondą i Katarzyną Puzyńską - zapis AUDIO
▼
▼
Artykuły i felietony
▼
Opowiadania
▼
Współpraca -linki
▼
wtorek, 17 grudnia 2019
poniedziałek, 16 grudnia 2019
John Boyne - Nawiedzony dom
Nie będę ukrywał, że historie o nawiedzonych domach należą
do moich ulubionych, dlatego też z wielkimi nadziejami czekałem na premierę „Nawiedzonego
domu” Boyne`a , który właśnie ukazał się nakładem wydawnictwa Stara Szkoła. Tym
bardziej, że autor znany jest raczej z zupełnie innej literatury. Przecież „Chłopiec
w pasiastej piżamie” to książka znana i
uznana na całym świecie. Bardzo byłem wiec ciekawy, jak autor poradził sobie z
typowym ghost story. Od razu napiszę, że wyszło świetnie i książka z pewnością
jest jedną z ciekawszych pozycji, które przeczytałem w tym roku i chyba jednym z
najlepszych horrorów ostatnich lat.
Dodatkowo moje oczekiwania odnośnie „Nawiedzonego domu”
wzmógł blurb Jakuba Bielawskiego, autora rewelacyjnej „ĆMY” i zbioru opowiadań „Słupnik”.
Zwyczaj z dystansem podchodzę do polecajek na okładkach książek, jednak tym
razem, postanowiłem zaufać. No i się nie zawiodłem!
sobota, 14 grudnia 2019
Nawiedzenia w literaturze grozy. Szybki przegląd
Nawiedzone dwory, domy, posesje, to sztandarowy element
literackiej grozy. Duchy, buszujące po schodach zamczysk straszyły nas –
czytelników – już od XIX wieku. Mam wrażenie, że w całym repertuarze horrorowych
możliwości, poczynając od: psychopatycznych morderców, indiańskich demonów, zabójczych
aligatorów, aż po cały asortyment potworów Cthulhu, to nawiedzenia miejsc są
jakby zapomniane. Oczywiście zgoła inaczej jest w horrorze filmowym, tam co chwila
otrzymujemy kolejne rodziny, muszące poradzić sobie ze skokami temperatur, samo
jeżdżącymi zabawkami, otwierającymi się oknami, zgrzytami, jękami i zawodzeniami,
aż w końcu atakami istot, czy nadnaturalnych bytów. Można pisać i pisać, a
raczej oglądać i oglądać. Ale wracamy do literatury.
wtorek, 10 grudnia 2019
Radtka Trestikova - Osiem
Jak dotąd czeskie kryminały nie były zbyt popularne wśród polskich czytelników, nie były też jakoś
specjalnie promowane Na szczęście ten trend zmienia się bardzo na plus dla
naszych południowych sąsiadów. Dzięki Wydawnictwu Stara Szkoła mamy wspaniałą
okazję poznać literaturę inną ta, do której przywykliśmy.
Mamy to!
Jest Radtka Trestikova i
jej Osiem, książka sprzedana w nakładzie 100 000 egzemplarzy tylko w samych
Czechach!
Młoda kobieta zostaje znaleziona w Lasku Diablickim. Okazuje się, że
ktoś ją postrzelił, nieprzytomna zostaje przewieziona do szpitala. Wśród
podejrzanych są osoby z jej najbliższego otoczenia. Na liście jest były
narzeczony, rodzina u której pracowała jako opiekunka do dzieci oraz jej
przyjaciółka. Policja nie ma punktu zaczepienia, piękna Misza leży na
szpitalnym łóżku, a jej stan nie ulega poprawie.
poniedziałek, 2 grudnia 2019
Osada - Camilla Sten
Wszystko ma
swój początek
sześćdziesiąt lat temu, gdy w tajemniczych okolicznościach, w ciągu jednego
dnia znika populacja niewielkiego górniczego miasteczka. Kilkaset osób zapada
się pod ziemię i do dnia dzisiejszego nikt nie wie, co tam się wydarzyło.
Policyjne śledztwa utknęły w martwym punkcie, wszelkie próby rozwiązania tej
zagadki spełzły na niczym.
Aż do dnia, w którym do Silvertjarn przyjeżdża
wraz z czteroosobową ekipą filmowców młoda dokumentalistka. Alice zebrała
fundusze na nakręcenie materiału o wydarzeniach z przeszłości i zamierza poznać
przyczynę zniknięcia mieszkańców osady. Wychowana na opowieściach swojej babci,
młoda kobieta już od pierwszego dnia zagłębia się w historię tego miejsca.
Ekipa ma pięć dni, a czas ucieka
nieubłaganie...
Od samego początku ta historia jest pełna
napięcia i mrocznych sekretów.
Osada jest tak świetnie napisana, że po
zakończonej lekturze pomyślałam o jej ekranizacji. Oczyma wyobraźni już
widziałam jej bohaterów na dużym ekranie. Camilla Sten rewelacyjnie połączyła
klimat z książek Stephena Kinga z motywami
Blair Witch Project. Atmosfera opuszczonego i zapomnianego przez
wszystkich miasteczka przenika
czytelnika przez całą opowieść. Niebezpieczne wydarzenia, zwidy i pełne
napięcia relacje między bohaterami książki wspaniale komponują się z obrazem
tak nagle porzuconego miejsca. Wśród walących się budynków, wysokich i złowrogo
szumiących traw czai się zło, któremu ktoś wreszcie musi stawić czoło.
Fenomenalnym zakończeniem autorka pokazała, że
potrafi wprowadzić czytelnika w osłupienie.
Moje pierwsze spotkanie z córką słynnej
brytyjskiej pisarki uważam za jak najbardziej udane. Polecam!
Beata Sokołowska - 100kiloksiazek