Cześć Przemku.
Cześć
Sebastian!
Na dniach premierę będzie miała Twoja
najnowsza powieść„Radykalni. Terror”. Książka ta wywołuje duże emocje jeszcze
przed premierą pomimo, że mało kto ją już czytał. Jak myślisz co jest tego
powodem?
Powodów jest
wiele, bo dotyka bardzo drażliwego w dzisiejszych czasach tematu, czyli islamu
i jego wpływu na kulturę europejską. Z tym łączy się natomiast szereg innych
rzeczy jak: poprawność polityczna, migracja, oskarżenia o ksenofobię, rasizm,
islamofobię. Przecież przez lewicowych dziennikarzy czy niektórych ludzi, którzy
nie przeczytali nawet zdania z tej książki byłem nazywany rasistą, ksenofobem, ONR-owcem,
a nawet nazistą czy faszystą. To zaślepienie powoduje, że nie są w stanie
spojrzeć na problem islamu nieco bardziej krytycznie, a przynajmniej obiektywnie,
pomijając fakt, że zapewne nigdy nie mieli do czynienia z muzułmaninem (prócz
telewizji i właściciela pobliskiego kebaba), nie wspominając o przeczytaniu
Koranu czy Sunny). Przecież ta ideologia, szczególnie w swojej radykalnej
wersji, jest groźna i niebezpieczna, co pokazują dziesiątki ostatnich zamachów
czy twór w postaci Państwa Islamskiego. Koran i Sunna są pełne nawiązań do
nienawiści wobec niewiernych (czyli wszystkich, którzy nie wierzą w Allaha) i
nikt ani nic nie jest w stanie temu zaprzeczyć, bo te słowa są na papierze. Więcej,
jeśli już mówimy o