Druga część przygód doktor Simony Brenner już od pierwszych stron porywa
nas w wir szalonej przygody osnutej na micie o Argonautach. Złodziejka łamie
przy tym wszelkie możliwe zasady...
Złote runo.
Mit czy prawda? Simona będzie musiała szybko kombinować, bo czas ucieka. A
wręcz go nie ma i nie można kombinować.
Powraca Konstantinos, który składa Brenner ofertę nie do odrzucenia. Jak
zwykle.
W pogoni za złotem - przecież musi być złoto! - archeolog przemierzy szmat
świata i zawiesi na kołku swoje sławetne reguły. Zwłaszcza tę tytułową, nr 1 -
nie ufaj nikomu. Będzie musiała zaufać, by móc działać. Zmienne sojusze rzucają
coraz to inne światło na zagadkę, którą musi rozwikłać, a trup ściele się
gęsto. Simona opuszcza więc gardę ufając, ale łamiąc też inne zasady, również
te, które ad hoc wymyśla. Widowiskowe zakończenie z nadzieją na świetne
rozwinięcie w kolejnym tomie (tak, chcę takiego rozwinięcia pani Marto!)
Bardzo udana kontynuacja, zwłaszcza dlatego, że Simona nie tracąc nic ze
swojej bezkompromisowości staje się bardziej ludzka. Zmęczona, głodna,
odwodniona, zaszczuta, zagrożona, emocjonalna, niewyspana. Nie jest
superbohaterką, ma limity, do których niebezpiecznie się zbliża. Szamoce się,
usiłując zaufać choć nie powinna - jak na przykład rosyjskiemu bankierowi, ale
tu raczej nie ma wyjścia, z lufą się nie dyskutuje.
Poza ciętym humorem Simony perełką są tu jej streszczenia mitów. Dawno się
tak nie uśmiałem, mity w tej wersji na pewno byłyby lepiej zapamiętywane.
Ponownie świetnie uchwycone realia - od lotniska, przez Arkaim po muzeum w
Atenach czuć świetny zmysł obserwacji (opis reakcji przemytników jest dość
pouczający), przywiązanie do detali i subtelną krytykę. Nawet technikalia
dotyczące przedmiotów pożądania Simony, czyli złotej biżuterii nie porażają
naukową oschłością, sprawnie i ciekawie przekazując potrzebne informacje.
Ciekawi też galeria postaci, mocno zarysowanych, a to czy rys ten nie jest
zwodniczy - to już zupełnie inna kwestia. Podobnie jak Simona, czytelnik też
zastanawia się komu zaufać, a kogo podejrzewać.
Świetna przygodówka z nieznacznym przymrużeniem oka (w końcu czy mit może
okazać się prawdą? Coś takiego jak złote runo budzi w każdym poszukiwacza
skarbów) - i znów, wciągająca nawet jeżeli mity nie są przedmiotem naszej fascynacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz