Tatuaż
Zabrała go do przydrożnego motelu, w którym, jak informował neon, mieścił
się także salon tatuażu. W recepcji kobieta podeszła do lady, by zabrać klucze.
Otrzymała je od ogromnych rozmiarów mężczyzny. Był łysy, miał za to bujną,
czarną brodę. Mimo półmroku nosił ciemne okulary. Jego potężne przedramiona
pokrywały tatuaże.
W barze rozmowa niezbyt się kleiła,
ale im obojgu nie zależało chyba na tym, aby się zaprzyjaźnić. Mieli w planach
coś innego, a to nie wymagało zbyt wielkiej wiedzy o sobie nawzajem.
Potrzebowali jedynie kilku kolejek i pokoju w motelu. Dziś w nocy oboje
wyświadczą sobie przysługę, a rano, gdy się obudzi, jej nie będzie w pokoju.
Wyjdzie gdzieś, aby już nigdy nie musieli się spotkać. Da mu czas na zamówienie
taksówki i powrót do przyjaciół.
Tymczasem ruszyła w kierunku
schodów, a on poszedł jej śladem. Mijając recepcjonistę zapytał, czy rano
mógłby zrobić sobie tatuaż, na przykład: „zrobiłem to z nią dwa razy” i
dzisiejsza data. Michał był już pijany. Wówczas mówił zbyt wiele, bezmyślnie.
Mężczyzna nie zareagował w żaden sposób na żart, który nie był zresztą zbyt
dobry. Miał nieporuszoną twarz, jak nieboszczyk. Chłopak wzdrygnął się i
pożałował, że w ogóle się odezwał. Przyśpieszył kroku, aby nie zgubić
partnerki.