„Lokatorka” J.P. Delaney została okrzyknięta najgłośniejszym thrillerem tego roku. Czy faktycznie miano to jest w pełni zasłużone, czy po raz kolejny reklama tytułu okazała się być mocno przesadzona?
Znalezienie idealnego mieszkania nie należy do rzeczy najprostszych. Liczy się
lokalizacja, komfort, wnętrze. Sprawa jeszcze bardziej się komplikuje, gdy
poszukujemy mieszkania bezpiecznego, które miałoby być swego rodzaju twierdzą.
Młoda kobieta Emma po przykrych przeżyciach związanych z włamaniem i
napaścią, wraz ze swoim partnerem nie chce zostać w swym obecnym mieszkaniu.
Przejrzeli już kilkanaście domów, ale żaden z nich Emmie nie wydawał się dość
bezpieczny. Agent nieruchomości mówi jej, że jest jedno mieszkanie, które może
okazać się odpowiednie, ale ostrzega, że jest to miejsce bardzo specyficzne, a
jego wynajem obarczony jest bardzo długą i dość dziwną umową.
Mieszkanie przy FolgateStreet
1 okazało się być miejscem wyjątkowym, a samo pomieszczenie bardziej dziełem
sztuki niż przytulnym domem. Minimalistyczne, białe, pozbawione rzeczy
zbędnych, wręcz ascetyczne, przypominające bardziej więzienną celę. Mieszkanie
za to naszpikowane jest najnowszą technologią i gadżetami, a samo wejście do
niego umożliwia tzw. Gospodarz, czyli elektroniczny system. Pomieszczenie
zostało zaprojektowane przez ekscentrycznego architekta Edwarda Monkforda,
który wynajmuje swoje dzieło sztuki tylko nielicznym. Dom objęty jest
niecodzienną umową najmu, a do tego potencjalny najemca zobowiązany jest
przestrzegać setek zasad, do których chociażby należy całkowity zakaz
zmieniania wyglądu mieszkania, w tym umieszczania w nim swoich przedmiotów, czy
książek – reguły te i tak nie należą do najdziwniejszych z całego wykazu. Poza
tym przyszły mieszkaniec musi wypełnić ankietę, na którą składa się
kilkadziesiąt, co najmniej dziwnych pytań:
1.
Zrób listę rzeczy, które w swoim życiu uważasz za
niezbędne.
2.
Nie mam czasu dla ludzi, którzy nie dążą do
samodoskonalenia
Zgadzam się 1, 2, 3. 4, 5 Nie zgadzam się
Zgadzam się 1, 2, 3. 4, 5 Nie zgadzam się
3.
Czy poświęciłbyś swoje życie, aby uratować dziesięć
obcych ludzi?
4.
Czy grubi ludzie wywołują u Ciebie a) niechęć, b)
irytację
To tylko część z pytań, na które musieli odpowiedzieć Emma i jej partner
Simon. Kolejnym etapem w tej nietypowej rekrutacji było spotkanie się z samym
Edwardem Monkfordem… W Emmie od razu wzbudza on
zainteresowanie: przystojny, inteligentny, twórczy i to spotkanie oraz dom,
który jak się okazało – został im wynajęty, sprawia, iż dziewczyna zaczyna się
zmieniać. Budzą się w niej nowe siły, weryfikuje swoje życie, wyzbywa się tego
co zbędne, a jednocześnie chce więcej…
Po kilku latach do tego
samego domu i na podobnych zasadach wprowadza się nowa lokatorka – Jane, która
podobnie jak Emma ma za sobą pewną osobistą tragedię. Na progu swego dziwnego
domu znajduje kilkukrotnie kwiaty, a do jednego z bukietów dołączony zostaje
liścik z napisem „Emmo, zawsze będę cię kochał. Słodkich snów najdroższa”. Jane
udaje porozmawiać się z chłopakiem, który pozostawiał kwiaty. Okazuje się nim
być Simmon, który mówi kobiecie, iż jego dziewczyna została w tym domu
zamordowana. „Najpierw zatruł jej umysł, a potem ją zabił” – powiedział jej
mężczyzna.
Jane stopniowo poznaje
tajemnice domu przy Folgate Street 1, jego właściciela Edwarda Monkforda, a
także poprzedniej lokatorki Emmy.
„Lokatorka” napisana
przez JP Delaney to na pewno nietuzinkowy thriller psychologiczny. W swej
powieści autor stworzył przestrzeń, która musi do siebie przyciągać ludzi
specyficznych, którzy będą w stanie choć przez miesiąc spełniać wymagania domu
i jego właściciela. To interesujące zarysowanie tła z pewnością czyni ten
thriller wyjątkowym.
Dobrze została
poprowadzona także sama fabuła, którą poznajemy z perspektywy dwóch kobiet –
Emmy i Jane, czyli lokatorek domu przy Folgate Street 1. Historie obu kobiet
przeplatają się wzajemnie i dzielą książkę na rozdziały „Przedtem” i „Teraz”.
Autor w zgrabny sposób dokonał charakterystyki bohaterek oraz bohaterów tej
historii. Poznajemy ich upodobania, przyzwyczajenia, bolączki, tragedie,
życiorysy. Lokatorki mieszkania Edwarda Monkforda, należą jednak do osobliwego
grona i niestety w tej całej historii jawią się jako kobiety bardzo naiwne,
ogłupione i nie koniecznie takie, które da się lubić.
Autor
sprawnie prowadzi całą akcję, która po prostu uzależnia. Chciałam bardzo poznać
tajemnicę tego dziwnego i zimnego domu przy Folgate Street 1, w którym zginęła
młoda kobieta, a druga podążając po różnych tropach i podpowiedziach, próbuje
dociec prawdy o jej śmierci. Momentami historia ta jest mocno naciągana,
nieprawdopodobna, potem wciągająca i zaskakująca. Finał – w niektórych
aspektach – niespodziewany.
Na pewno jest to dobry
thriller psychologiczny, zdecydowanie wart przeczytania i zapoznania się z tą
historią. Może właśnie ze względu na nietypowy temat i wątek fabularny, można
go nazwać najgłośniejszym thrillerem tego roku. Niebawem powieść ta zostanie
sfilmowana. Za reżyserie ekranizacji odpowiadać będzie Ron Howard.
Autorka recenzji:
Magdalena Wardęcka
Ciekawe, kto zagra tego psychola-pedanta;)
OdpowiedzUsuń