A jeśli istnieje drzewo,
które żywi się kłamstwami? Daje soczyste owoce, jeśli nieprawdziwe wieści są podsycane
i zaczyna wierzyć w nie coraz więcej osób. Takie drzewo niszczy, kreuje
nieprawdziwe obrazy, namawia do pętli kłamstw i oszczerstw, ale daje też coś w
zamian. Wyobraź sobie, największą zagadkę, niepoznaną tajemnicę, nieodkrytą
prawdę. Dzięki owocom z drzewa kłamstw otrzymasz na nie odpowiedzi.
Połowa XIX wieku,
wiktoriańska Anglia – to w tych czasach rozgrywa się akcja „Drzewa kłamstw”
Frances Hardinge. To czas rewolucji przemysłowej i intelektualnej, nowych
początków i niebywałych odkryć, ale także panujących, skostniałych norm
społecznych. Faith, jako córka ojca naukowca, który prowadzi przede wszystkim
badania paleontologiczne, jest świadkiem tych zmian. To dziewczynka, którą
cechuje niezwykła ciekawość wobec otaczającego ją świata. Być może, w przyszłości
mogłaby zostać badaczem, ale nie w czasach, w których kobietom nie wolno było
się naukowo rozwijać. To rolę zarezerwowane tylko dla mężczyzn.
Coś wisi w powietrzu –
Faith wie to od razu, gdy tylko otrzymuje wieści, że wraz z całą rodziną
przenoszą się w inne miejsce zamieszkania. Podobno wyjazd ten związany jest z
pracą jej ojca. Ten już wielokrotnie wyjeżdżał w różne zakątki świata, ale
nigdy nie zabierał w nie swojej rodziny. Co tym razem się zmieniło? Dziewczyna
podsłuchuje rozmowy, z których dowiaduje się, że z postacią jej ojca związany
jest ogromny skandal, który zmusza całą rodzinę do emigracyjnej ucieczki.
W nowym miejscu
dziewczyna obserwuje zmiany, jakie zachodzą w jej ojcu. Jest świadkiem
przedziwnego transu, w jaki wpada mężczyzna. Takich dziwnych reakcji z jego
strony jest wiele. Dodatkowo ojciec Faith znika po nocach, a raz na tę
przedziwną wycieczkę zabiera córkę. Trafiają do jaskini, w której rosło małe
drzewo – niezwykle ważne dla naukowca. Dziewczyna nie wszystko rozumie, ale jej
ojciec popada w coraz większy, przedziwny obłęd i wymusza na niej zachowanie
pewnej tajemnicy. Kolejnego dnia zostaje odnaleziony martwy. Wszystko wskazuje
na to, że popełnił samobójstwo. Faith szybko odkrywa, że śmierć ta związana
jest z tajemniczym drzewem, które karmi się kłamstwami.
„Drzewo kłamstw” to
niezwykle klimatyczna powieść osadzona w wiktoriańskiej Anglii. Autorka
świetnie oddała realia tamtych czasów, nie szczędząc opisów Gabinetów
osobliwości, trumiennych portretów, czy niezwykłych odkryć i industrialnej
epoki. Skupiła się także na normach społecznych ówcześnie panujących oraz
kulturze i rytuałach, także tych związanych z pochówkiem zmarłych. Między
innymi z tego powodu trudno powieść tą nazwać książką dla dzieci i młodzieży
(bo podobno w takiej literaturze specjalizuje się autorka). Ta powieść jest
połączeniem angielskiej grozy z fantastyką i z fabułą przeznaczoną zdecydowanie
bardziej dla osób dorosłych.
Początkowo ciężko
czytało mi się tę powieść. Nieokreślony czas, miejsce, mnogość zdarzeń, dziwnych
zachowań. Stopniowo pochłaniały mnie opisy, przykładanie sporej wagi do odkryć
archeologicznych tamtych czasów, do rodzącej się ciekawości i powstających,
kontrowersyjnych pytań o pochodzenie człowieka. Przed takimi dylematami stoją
także bohaterowie książki, którzy zderzają się ze swoją śmiertelnością, a nawet
umyślnym przerwaniem swojego życia. Każdy z nich chce jednak znać odpowiedzi na
elementarne pytania - skąd pochodzimy i dokąd zmierzamy, a te mogą uzyskać
tylko wtedy, jeśli będą karmić drzewo potwornymi kłamstwami. Nieprawda jest
środkiem do uzyskania upragnionego oświecenia. Drzewo wiedzy, które wydaje
owoce, tylko wtedy, gdy szepta mu się o rzeczach nieprawdziwych. Frances
Hardinge wymyśliła niezwykłą fabułę, ubogaciła ją niebywałym klimatem
zakotwiczonym w klimatach grozy i fantastyki. Niebanalna, interesująca, będąca
swoistym studium tamtego stulecia, momentami przyprawiająca o gęsią skórkę.
Warto przeczytać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz