Tytułowy „Różaniec” Rafała Kosika
można odczytać na co najmniej dwa sposoby. W pierwszym, dosłownym, jest to
bardzo interesująca i niesamowicie plastyczna wizja przyszłości naszej
cywilizacji, która po opuszczeniu Ziemi, znalazła schronienie w tzw. pierścieniach
– specjalnie skonstruowanych miastach unoszących się w przestrzeni kosmicznej i
tworzących wspomniany różaniec. W drugim stanowić on może symbol pewnego cyklu,
którego potworny i niekończący się schemat odkrywamy na wielu płaszczyznach
fabularnych.
Główna historia, którą poznajemy
w powieści Kosika, toczy się wokół Pawła Harpada, nuzzlera, którego
dotychczasowa nielegalna działalność, wzbudziła zainteresowanie zarówno mafii
jak i policji. Postawiony między przysłowiowym młotem a kowadłem, stara się
jednocześnie bronić tego, co w jego życiu jest najważniejszego – córki Marysi.
W „Różańcu”, podobnie jak w wielu
znamienitych klasycznych książkach SF, spotykamy się ze światem, który
zbudowany jest na swoistej nomenklaturze. Kim jest właściwie nuzzler, czym jest
g.A.I.a., co oznacza skrót PZ, albo hasła: Prowokacja czy Eliminacja? Wszystko
odkrywa się przed nami stopniowo, a doskonale sprzyja temu wielowątkowa fabuła.
Co za tym idzie, rzeczywistość, jaką poznajemy w tej powieści, pozwala
czytelnikowi odnieść wrażenie bycia kompletną i pomimo swojej specyfiki,
zrozumiałą. Kosik wprowadza nas w życie głównego bohatera, nakreślając w
naturalny sposób jego codzienność, która zostaje pewnego dnia drastycznie
przełamana wydarzeniami, toczącymi się następnie coraz szybciej i coraz
bardziej dramatycznie.
Książka dzieli się na trzy części.
Dwie pierwsze można umiejscowić w ramach stylistyki powieści Janusza Zajdla.
Przypadkowa jednostka zostaje pochłonięta przez wir wydarzeń, w których nie ma
ochoty brać udziału. W tym czasie odkrywa jednak swoje wyjątkowe zdolności,
które stają się elementem gry politycznej. Obserwujemy w tym czasie kampanię
prezydencką, poznajemy funkcjonowanie mediów oraz najistotniejszą rzecz, czyli
prewencyjną metodę zapobiegania przestępstwom, będącą wynikiem działania
sztucznej inteligencji - g.A.I.a.. Niezgoda na funkcjonowanie takiego systemu
przyczynia się do zawiązania tzw. Sprawy, w którą uwikłany zostaje Harpad.
Ostatnia część zabiera z kolei czytelnika w zupełnie inną rzeczywistość, dużo
bliższąnajmroczniejszym wizjom Adama Snerga-Wiśniewskiego czy Philipa K. Dicka.
Wyobcowanie, zatrata własnej osobowości, halucynacyjny wręcz momentami nastrój,
który intensywnie działa na wyobraźnię. To świat funkcjonujący pod powierzchnią
skąpanej w sztucznym blasku Niesłońca, wysoko rozwiniętej cywilizacji.
„Różaniec” to powieść, która w
myśl najlepszych tradycji SF, stawia przed czytelnikiem mnóstwo ważnych pytań. Bywają
to pytania już znane, ale wyobraźnia autora nadała im nowy charakter. Kosik poruszając
temat sztucznej inteligencji, nie zatrzymał się na tym, jak robiono to do tej
pory. Przedstawił od zupełnie nowej strony skomplikowany charakter tego
zagadnienia. Pokazał, jakich nowoczesnych technologii można byłoby użyć, aby
g.A.I.a. stała się instrumentem jeszcze bardziej przerażającym niż podobne,
znane już czytelnikom i widzom SF. Ociera się również o zagadnienia
ontologiczne. Kiedy powieść zatacza pewne koło, czytelnika może ogarnąć
niepewność własnego istnienia. Zresztą, w powieści tej wiele razy spotykamy się
z zagadnieniem czasu. Czasu, który jest względny i którego upływ zaciera ludzką
pamięć. Pozostają tylko nie do końca zrozumiałe i sprecyzowane przekazy.
Mieszkańcy Pierścienia Warszawa, podobnie jak człowiek współczesny, korzystając
z nowoczesnych technologii, nie zdają sobie sprawy, na jakich podstawach opiera
się jego świat. Wszystko ginie w mglistej przeszłości.
Cała historia opowiedziana w
„Różańcu” może być odebrana z jednej strony jako pewne błogosławieństwo, jak i
przerażający horror. Oczywiście nie mam tu na myśli horroru sensu stricte, ale
to odczucie metafizycznego niepokoju, które pozostaje w człowieku na długo, kiedy
otrze się o granice nieznanego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz