niedziela, 22 marca 2015

"Laszlo boi się ciemności" Lemony Snicket. Cykl "Małe potworki" #6


 Dzielny Laszlo!
Strach przed ciemnością, to jeden z naszych najpotężniejszych lęków okresu dzieciństwa, ale czy pamiętamy jeszcze, czego on tak naprawdę dotyczył? Laszlo jest małym chłopcem, który boi się ciemności. Na dodatek mieszka w bardzo dużym i starym domu, który często wydaje różne niepokojące dźwięki. Laszlo lubi swój dom, bawi się w nim i spędza czas z rodzicami. Jednak każdego dnia, gdy zachodzi słońce ogarnia go trwoga, bo przypomina sobie, że w jego domu mieszka ktoś jeszcze  -  ciemność, która sprytnie chowa się w różnych zakamarkach: w schowku na szczotki, za zasłoną, w kącie lub komodzie na pościel. Laszlo nie boi się tych miejsc, bo wie, że ciemność przebywa tam tymczasowo. Tak naprawdę ciemność mieszka w piwnicy i to tego miejsca boi się najbardziej. „Oczywiście nocami stamtąd wychodziła i oblepiała okna i drzwi domu. Rano wracała do piwnicy gdzie było jej miejsce.” 

Świat Laszlo jest prostą, choć ogromną przestrzenią pełną wyraźnych kontrastów światła i mroku. Książka niepokoi już od pierwszego otwarcia, gdzie od razu widać tylko nieprzeniknioną ciemność, a dopiero w rogu małego chłopca z latarką. Czerń pochłaniania nocą cały świat i tego właśnie boją się dzieci. Rodzice nieustannie tłumaczą im, że ciemność to nic strasznego, a jednak dzieci im nie wierzą. W końcu może zdarzyć się tak, że ciemność się odezwie. Tak jak zrobiła to, gdy w domu Laszlo zgasły wszystkie światła. Przerażony chłopiec leżał w łóżku, gdy ciemność do niego przemówiła: „Laszlo. Chcę ci coś pokazać”. Jej cichy, gęsty jak mrok głos zaprowadził chłopca do piwnicy, by ona sama mogła mu wręczyć drobny prezent.

Ciemność w książce ukazana jest jednocześnie jako podmiot, który żyje i myśli, ale także jako coś naturalnego, co sprawia, że możemy postrzegać pewne rzeczy, a inne nie. W końcu w życiu współistnieje zarazem dobro, jak i zło, przyjemność i ból, takie właśnie jest życie – nie składa się tylko z pięknych słonecznych dni pełnych zabawy.  Strach to uczucie potrzebne, ale nie powinno paraliżować, czy dominować nad naszym życiem. Laszlo zrozumiał, że jego strach nic nie zmienia i dla samej ciemności jest bez znaczenia. Rozmowa z nią sprawiła, że zrozumiał czym jest, gdzie jest jej miejsce i jaką pełni funkcję, ale wcale nie oznaczało to, że przestał się bać. Laszlo zaakceptował ciemność, tak jak ona zaakceptowała jego. Historię chłopca można więc potraktować jako terapeutyczną, gdyż pomaga zrozumieć i zmierzyć się dzieciom ze swoimi lękami. Stanowi również pochwałę ciekawości wobec świata, jego eksploracji oraz samodzielnego radzenia sobie z problemami. 

Scenariusz do „Laszlo boi się ciemności” napisał Lemony Snicket (Daniel Handler), autor i narrator „Serii niefortunnych zdarzeń”. Dlatego i tym razem dominuje konwencja horroru z nutką kryminału, ale nie zabrakło również poczucia czarnego poczucia humoru oraz dobrego suspensu. Stworzoną przez Snicketa opowieść opatrzył przepięknymi ilustracjami Jon Klassen, który perfekcyjnie oddał ogrom strachu przed ciemnością, jego prostotę, a zarazem głębie.  Z wyjątkową finezją prowadzi z młodym czytelnikiem grę pełną napięcia: mały snop światła przecina ogromny obszar ciemności, w tle włóczy się po domu chłopiec.  Wyjątkowy duet, stworzył nietuzinkową książkę, która na dodatek bardzo intensywnie pachnie farbą drukarską, która z czasem wkomponowuje się w historię i zaczyna zmieniać się w woń starego domu. 


„Laszlo boi się ciemności” to nie tylko książka dla dzieci. Warto, by do pozycji sięgnęli również dorośli, bo rzadko trafia się na coś tak w prosty sposób przerażającego. Opowieść frapuje dojrzałego czytelnika, który łapie się na tym, że przypomina sobie dzieciństwo, a właściwie to, jak bardzo bał się ciemności. Książka przybliża rodzicowi świat widziany oczami dziecka. Tym samy, wspólne czytanie  pomoże dziecku zrozumieć swój strach.  „Laszlo…” jest również doskonałą pozycją dla maluchów, które dopiero zaczynają czytać.  Tekstu jest niewiele, jest on prosty, a ilustracje ściśle obrazują treść. Przestrzeń świata przedstawionego została ukazana minimalistycznie i kontrastowo, co skupia małego czytelnika tylko na podstawowym problemie. Cała historia ma bardzo powolną akcję, którą stanowią wyraźne sekwencje. Całość fabuły została zebrana klamrą, obrazem, który różni się tylko jednym szczegółem – brakiem latarki. „Laszlo boi się ciemności” to opowieść nietypowa, ale niezwykle wartościowa. Uspokaja, ale jednocześnie zmusza do myślenia, bo daje niejednoznaczną odpowiedź na postawiony problem. Przygotuje malucha również do radzenia sobie z pozycjami wymagającymi głębszych interpretacji. „Laszlo boi się ciemności” to doskonały sposób, by bezpieczną drogą, trzymając swoje dziecko za rękę poprowadzić go w ciemność, z której nie wyjdzie już takie samo. Nie jest to prosta opowieść o czymś, co czai się pod łóżkiem… 


Alicya Rivard

Wartości edukacyjne terapeutyczne radzenie sobie ze strachem oraz ćwiczenie zdolności interpretacyjnych 5/6   
Koszmarkowatość ciemność jest tu naprawdę przytłaczająca 5/6   
Estetyka eleganckie, wyrafinowany i prosty przekaz bazujący na kontrastach 6/6   
Pomysłowość dobrze przemyślany horror dla dzieci 4/6   
Inne walory przybliża rodzicowi świat widziany oczami dziecka 3/6   
Dostosowanie do wieku 3-6 lat -  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz