poniedziałek, 29 grudnia 2014

Piotr Kulpa - Drzewo sumień. Wywiad.

 "Piotr Kulpa", gdy wpisuję takie hasło w wyszukiwarkę internetową, to wskakują: recenzje,  zapowiedzi i opinie związane z Twoimi książkami z cyklu „Pan na Wisiołach”. O samym autorze prawie nic. Dzięki informacji z Videografu, który wydaje Twoje książki wiem, że piszesz wiersze, powieści, piosenki, że jesteś frontmenem kapeli Meakulpa*, której fragment występu znalazłem na youtubie. Ten praktycznie brak informacji o Tobie, to świadomy wybór?

Wyskakuje też jakiś były minister oraz blog dziewczyny piszącej o biustonoszach. Jak go ostatnio przeglądałem, to faktycznie pomyślałem, że to ciekawsza działka, niż groza. Choć jak się patrzy na niektóre staniki, to dopiero jest groza.
Brak informacji wynika raczej z tego, że nie umiem zabiegać o swój wizerunek, tak jak robi się to dziś. Myślę tu o fb, na którym nie mam profilu ani funpage’a. Ale może wkrótce będzie. 
Z tego, co o mnie w necie, to np.:

Kim w takim razie jest Piotr Kulpa? Co lubi? Czym się zajmuje?

Facet, który żyje już 48 lat poza macierzystym środowiskiem. Lubię żyć, kochać i kartoflany placek z boczkiem i śmietaną, który sam piekę. Lubię tworzyć i w ten sposób opowiadać ludziom różne rzeczy. Lubię tworzenie jako antidotum na umieranie, którego wokół pełno, które odczuwam całym sobą każdego dnia. Na co dzień pracuję jako sprzedawca, mam jednak taka cichą nadzieję, że wkrótce będę mógł zająć się w większej mierze pisaniem.

Możesz opowiedzieć jak zrodził się pomysł aby pisać powieści grozy?

To dlatego, że chciałem napisać coś, co uda się wydać. Do tej pory pisałem dla dzieci (powieści „Ciepełko” i „Hala i Bas”) i choć wydałem je, to nie było łatwo. Owszem, wydawnictwom się podobało ale „nie mieściło się w planach”. Pomyślałem, że krwawe historie do śniadania to dziś podstawowa lektura każdego szanującego się nastolatka i że tędy będzie najłatwiej dostać się na rynek. Tylko, że w tych moich książkach, miesza się dużo pokręconej obyczajówki z nieokiełznanymi żądzami i nie jest to chyba klasyczny horror ani powieść grozy. Niektórzy się boją, niektórzy nie. Ale jestem z niej zadowolony – z „Pana na Wisiołach”.

niedziela, 28 grudnia 2014

Książki, które pozostają w pamięci. Przegląd 2014

W Polsce wydaje się około 25 tysięcy tytułów rocznie. Takie ilości podaje instytutksiazki.pl. Wprawdzie są to dane z 2012 roku, jednak  podejrzewam, że niewiele się zmieniło w roku 2014. 
Do największych wydawnictw, pod względem ilości wypuszczonych tytułów należą : Albatros, Czarne, Muza, Prószyński, Rebis i Zysk.
I teraz pomyślmy, ile książek kupiliśmy, przeczytaliśmy wciągu roku?
Jak podaje GUS, statystyczny Polak, na literaturę wydaje rocznie – ok. 19 zł. Czyta zaś 0,5 książki rocznie. Wynik wyłamujący nadgarstki.

Wracam do książek wydanych w 2014 roku. Jak z takiej olbrzymiej liczby wydanych tytułów, wybrać powiedzmy tych kilka najlepszych?
Jest pewien sposób. Bardzo prosty.
Po pierwsze, nie ma co patrzeć, na wszelkie rankingi, których pojawia się z końcem roku coraz więcej. Każdy ranking to subiektywny wynik czyichś upodobań, wspomnień i sympatii dla autora, stylu, klimatu, czy danego rodzaju literatury.

Więc jak wybrać te najlepsze? 

niedziela, 21 grudnia 2014

STEFAN DARDA - ROZMOWA NA KONIEC ROKU czyli świątecznie pozytywna, obszerna i nieskrępowana wymiana myśli o tym, co było i o optymistycznych (choć związanych z grozą) widokach na to, co nadchodzi.

                                                                                                                             
Stefan bardzo się cieszę, że zgodziłeś się odpowiedzieć na kilka pytań. Chciałbym porozmawiać z Tobą z kilku powodów. Tym głównym jest niedawna premiera zbioru opowiadań „Opowiem ci mroczną historię”, wydanego przez Wydawnictwa Videograf.
Sam na wstępie tego zbioru napisałeś, że opowiadania zamieszczone w zbiorze, to jakby podsumowanie tego, co przez ostatnie kilka lat napisałeś, to droga jaką przeszedłeś jako pisarz i chciałbyś, aby czytelnik tą ewolucję mógł znaleźć w jednym zbiorze. Mam wrażenie, że jest to takie rozliczenie się z przeszłością, podsumowanie, czy nawet zamkniecie pewnego etapu w Twojej pisarskiej karierze.

Ponadto, chciałbym porozmawiać nie tylko o ostatniej wydanej książce, lecz i o innych sprawach. O tematach związanych z literaturą i grozą oczami Stefana Dardy.

Miło mi ponownie gościć na stronie „Okiem na Horror” i  z przyjemnością ustawiam się w krzyżowym ogniu pytań.
                                                                                                                                      

Pewnie na wiele podobnych nie raz już odpowiadałeś, czy to w niezliczonej ilości wywiadów, czy na spotkaniach z fanami. Może jednak spróbujmy?
W końcu patrzenie w przeszłość, będąc bogatszym o zdobyte doświadczenia czy wiedzę zmienia spojrzenie na nurtujące nas tematy wraz z upływającym, nieubłaganie czasem.

Po pierwsze, każda rozmowa jest inna, a po drugie – masz rację, że każdy dzień przynosi nowe doświadczenia. Zaczynajmy więc…

  1. Powiedz mi, jak to jest być najlepszym pisarzem grozy w kraju?
 Rozmawiałem z wieloma pisarzami, czy miłośnikami literatury fantastycznej przy okazji różnych spotkań, i o ile nie każdemu może odpowiadać tego typu pisarstwo - ktoś woli mocniejsze książki, ktoś inne względem gatunku - to wszyscy podkreślają, że masz świetny warsztat i rewelacyjny pomysł na historię, jakby nie patrzeć także na sprzedaż.

Pierwsze pytanie, a już mam problem z odpowiedzią (śmiech). Nie wiem, czy można jednoznacznie powiedzieć o kimś, że jest najlepszym pisarzem takiego lub innego gatunku literackiego, ponieważ tego typu klasyfikacje nie mogą być jednoznaczne i niepozostawiające wątpliwości.
Literatura to nie sport, brak tu niezmiennych, ogólnie przyjętych kryteriów, dzięki którym można ogłosić kogoś mistrzem. Popatrz – Usain Bolt od dobrych kilku lat leje na bieżni wszystkich jak chce i gdy ktoś stwierdzi, że Bolt jest żałosnym, niepotrafiącym przebiec poprawnie kilku metrów łamagą, to wszyscy będą się tylko pukać w głowę. Natomiast jeśli znajdzie się domorosły krytyk, twierdzący, że przykładowo taki Stephen King, bijący na głowę od dziesięcioleci innych autorów grozy, to grafoman lub, w najlepszym wypadku, facet piszący ciągle na jedno kopyto, wtedy znajdzie wielu ochoczo przyklaskujących takiemu punktowi widzenia.
Uwierz mi, znam wielu, którzy nie wydali jeszcze niczego, o krytyce literackiej mają pojęcie, nazwijmy to eufemistycznie, średnie, a twierdzą, że piszą (lub napisaliby coś) lepiej ode mnie, że w tej czy innej książce zawaliłem to oraz tamto i, zapewniam, z pewnością nie uważają, że mam świetny warsztat. Ponieważ więc nie mam żadnego sposobu na to, by udowodnić im, że jest inaczej, to po prostu myślę o ludziach, którzy z niecierpliwością czekają na moje książki i staram się wykonywać swoją robotę najlepiej, jak potrafię.

Najciekawsze książki grozy 2014.

Postanowiłem, że powoli najwyższy czas na podsumowanie horrorowego roku. Także dzisiaj na tapetę idą książki, których zadaniem było straszyć, przerażać i zasiewać w umysłach czytelnika strach. 
Rok 2014, który jeszcze trwa, jest obfity w nowości i wznowienia tytułów kiedyś już wydanych. Czasami pod innym tytułem, co wprowadzało np: fanów Grahama Mastertona w konsternację i ja sam  zadawałem sobie pytanie: Przecież to już czytałem? A może nie?
Szczególnie jedno wydawnictwo -Replika, upodobało sobie takie zabiegi. Nie zmienia to faktu, że nadal są moim ulubionym teamem horroru.
Należy wspomnieć i przybić żółwika także: Wydawnictwu SQN- za zakończenie cyklu Miry Grant i "the Walking Dead". Także Wydawnictwo Albatros - za wznowienia i nowości Kinga i Mastiego. Wydawnictwa Videograf - za promowanie polskiej grozy, czy Zyskowi - za serię CHIMAERA.

Tak zastanawiałem się, czy podsumować rynek wydawniczy, czy  pisać o współpracy z wydawnictwami, czy może wspomnieć o tych, które się poobrażały. A są takie, a jak? Ale, chyba nie warto.
 W zamian przedstawię jeszcze zestawienie moich najlepszych książek 2014 roku, nie trzymając się kurczowo szponami powieści grozy. Bo przecież nie tylko horrorem literatura stoi. Wrzucimy może TOP5 wydarzeń związanych z horrorem. Czasu jeszcze jest dużo. Także nastawcie się, że takie podsumowanie, będzie się co jakiś czas pokazywać.
Do tego wszystkiego niezmordowany Tomek Siwiec, prezentuje swoje podsumowania na naszym -chyba mogę tak na pisać- kanale youtub.


Dziś jednak tylko GROZA.

Wybrałem dziesięć, a w sumie jedenaście pozycji. Są to książki, o których warto wspomnieć, napisać kilka słów. Nie zawsze są to hity wydawnicze, czy pozycje o których mówiło się "Mega, mega, mega". Dla wielu z was czytających ten post, niektóre z tytułów mogą być gniotami. Ok. Jednak pamiętajcie, nie jest to podsumowanie najlepszych książek 2014 roku, a posumowanie najciekawszych. Nie ma tutaj także miejsc, klasyfikacji. Liczba porządkowa jest podana dla...,.no właśnie? Niech będzie.
No to zaczynamy:

1.Cykl "Czarny wygon" Stefana Dardy. - Nie ma co dużo się rozpisywać. Stefan zakończył pewien etap w swojej twórczości, Pożegnaliśmy się z cyklem, który wyniósł go, na pierwsze miejsce wśród najpoczytniejszych pisarzy grozy i śmiało konkuruje na księgarskich półkach z innymi gatunkami literatury. Darda to klasa sama w sobie.

2."Oblicza grozy" antologia Repliki - Moim zdaniem najlepsza antologia wydana w 2014. Rewelacyjna grafika okładki i świetna zawartość. Eksperyment, który miał polegać na tym, aby zapodać czytelnikowi wszelkie odmiany strachu, grozy i horroru, udał się znakomicie. Do dziś mam kilka opek w głowie. Bardzo dobry zbiór. 

3.Clive Barker "Imajica" - Książka ta znalazła się tutaj z kilku powodów. Gdyby stworzyć kategorię -Najlepsze wznowienie, to z pewnością ta pozycja zajmowałaby miejsce pierwsze. Przepięknie wydana epopeja, której należało się wznowienie. Choć trwają dyskusje fanów, czy wydanie z 2002 roku, nie jest wspanialsze. Dla mnie oba są równorzędne. Książka ukazała się w wydawnictwie Mag, w serii Uczta wyobraźni i chyba jest to najlepszy tytuł tego cyklu.

4.Graham Masterton "Śpiączka" -  Dla wielu może być zaskoczeniem miejsce Mastiego w pierwszej mojej dziesiątce. Jednak "Śpiączka" to świetna lektura, idealna książka do oderwania się od poważnej literatury, na rzecz dynamicznej powieści grozy, bo horror to raczej nie jest. Dla mnie, to najlepsza pozycja Mastertona w tym roku.

5.H.P. LOVECRAFT  "Koszmary i fantazje. Listy i eseje" - Wydawnictwo SQN przygotowało prawdziwą niespodziankę dla fanów samotnika z Providence. Pieknie wydane, w sztywnej oprawie, ze świetnymi grafikami, tomiszcze zawierające niepublikowane dotychczas listy, eseje, rozprawy, czy przemyślenia Mistrza, z wielu dziedzin -nie tylko literatury. W pamięci najbardziej utkwiła mi, rozprawka nad wyższością kotów nad psami.Świetnie napisane. Wielkie brawa dla SQN za ta pozycję. 

6.Robert Cichowlas, Łukasz Radecki - "Pradawne zło". 
Zdecydowanie najlepsza premiera początku roku. Perfekcyjnie rozkręcona machina reklamowa, powodowała, że gdzie człek nie kliknął, wyskakiwało Pradawne. Ale, nie to jest zaletą tej książki. Dostaliśmy trzy nowele autorstwa naszych, krajowych pisarzy, którzy zaryzykowali i napisali horror, jaki możemy pamiętać sprzed kilkunastu lat. To właśnie fascynacja Mastertonem, Barkerem, Herbertem i H.P.Lem dała impuls do stworzenia tych opowieści. Dla mnie świetne cofnięcie się do czasów, gdy dziewczyny zaczynały mi być w głowie, a "Arise" Sepultury, doprowadzał sąsiadów do szału.

7. Magdalena Kałuzyńska "ALVETHOR"* - To jest z mojej strony partyzantka. Powiem szczerze - NIE CZYTAŁEM. Jednak liczę, że będzie to tak świetna powieść jak "YMAR", który przeczytałem w tym roku i co więcej, o tej kobiecinie także w 2014 usłyszałem. Ba, czyli powinna otrzymać tytuł  "Poznana osobowość roku". A na poważnie. Słyszałem, że książka świetna, rewelacyjna, najprawdziwszy horror. Pomimo nieznajomości treści, umieszczam w TOP11 tą pozycję jako - czarnego konia. Bo wstyd byłoby pewnie, o niej nie wspomnieć, gdy czas podsumowań się skończy.
* tytuł umieszczony na wniosek współtwórcy blogu.

8. Robert McCammon - "Łabędzi śpiew" - McCammon wydawany kilkanaście lat temu przez "Świat książki" czy "Ambera", stał się prawie zapomnianym pisarzem. Szkoda, bo pisarzem jest świetnym. Papierowy Księżyc przypomniał jego dwie pozycje - "Chłopięce lata" raczej thriller i po raz pierwszy wydany w Polsce "Łabędzi śpiew". Książka wspaniała, z pewnością w pierwszej piątce najlepszych książek 2014 roku. Wizja wojny atomowej i życia, a raczej codziennej walki o życie, przedstawiona w dwóch tomach.... po prostu, wyłamała mi nadgarstki. Cudo, mówię Wam Cudo!

9. Harry Connolly - "Dziecię ognia" -  Rewelacyjna, dynamiczna, mocna i lovecraftowska powieść o tym, jak w prowincjonalnym miasteczku zaczyna bić źródło złowrogiej magii. Magii uderzającej w najbliższe nam osoby, niewinne dzieci. Z całą tą aferą musi poradzić sobie były więzień Ray. Towarzyszy mu specyficzna szefowa. Książka garściami ładuje z prozy H.P.La, jednak prowadzenie akcji przez autora, przywodzi na myśl najlepsze thrillery, czy powieści sensacyjne. Pomimo, że jest to powieść raczej fantastyczna, niż typowa powieść grozy, to ze względu na mocne opisy, zło, magię, czy odniesienia do Mistrza, kwalifikuję ją jako horror.

10. Thomas Ligotti "Teatro Grottesco" - Wydanie tej książki, można porównać do wydania przez SQNa listów i eseji H.P.La. Na takie pozycje czeka się długo, a gdy już się ukażą, to człowiek tylko myśli o tym, aby czytać, czytać i czytać. Wydawnictwo OKULTURA, bardzo ładnie wydało najlepsze opowiadania Ligottiego. Treść nie rozczarowuje, wręcz zwiększa tylko apetyt na jeszcze. Wspaniała.

11. Andrew Pyper - "Demonolog" - Opinię o książce wydanej przez Zyska znajdziecie na blogu. Ja napiszę tylko tyle. 
Kiedyś czytałem recenzję w jednym z metalowych miesięczników. Już dokładnie nie pamiętam, jakiej płyty i zespołu się tyczyła. Pamiętam za to treść. 
Myślę, że to jest najlepszy komentarz dla "KSIĄŻKI NR1, 2014 ROKU" 
"Kurwa jaki jestem mały"






sobota, 20 grudnia 2014

ONI - Olga Haber. Paulina recenzuje.

Olga Haber- „Oni”.

Owiana nutką tajemnicy postać Olgi Haber i jej prawdziwej tożsamości dodawała pikanterii i smaczku premierze powieści „Oni”. Chociaż dokopałam się do prawdziwego imienia i nazwiska autorki po przeczytaniu wywiadu zadecydowałam, że jeśli Olga Haber to postać, która kocha grozę i chcę się ową miłością dzielić z nami niech ową Olgą dla horroru pozostanie. Dawid Kain to też przecież Dawid Kain co nie? Imię, awatar, zdjęcie czy cokolwiek innego nie mają jednak żadnego znaczenia bowiem najważniejsza jest książka. Do powieści zasiadłam z szeregiem oczekiwań i już w trakcie lektury pierwszych stron szybko okazało się, że mogę je wszystkie wsadzić do kapelusza. Tego bowiem drodzy Panie i Panowie nawet w najśmielszych snach sobie nie wyśniłam. Nadchodzą „Oni” i bynajmniej nie mają dobrych zamiarów.




Trzydziestokilkuletnia dziennikarka Natalia chce pozbierać się psychicznie po tragicznym wypadku, którego była świadkiem i zaszywa się w "Emilówce" - położonym w pięknej okolicy, drewnianym domku nad jeziorem. W tym idyllicznym otoczeniu nawiązuje romans ze sporo młodszym mężczyzną i czuje się wreszcie szczęśliwa. Upragniony spokój nie trwa jednak długo. W otoczeniu Natalii zaczynają się dziać bardzo niepokojące rzeczy - kobieta czuje się obserwowana, dręczą ją senne koszmary, niepokoją zielonkawe wyładowania atmosferyczne nad okolicą. Atmosferę grozy podsyca zachowanie mieszkańców miasteczka – ludzie stają się agresywni, zawistni i nerwowi. Po serii brutalnych wydarzeń Natalia postanawia wyjechać, ale ci, którzy mają już wobec niej plany, nie pozwolą jej uciec...
(opis wydawcy- Videograf)

sobota, 13 grudnia 2014

Oko zaatakowało youtuba!

Dzisiaj ruszył pierwszy odcinek podkastowych opowieści o horrorze. Dziesięciominutowe audycje przeplatane grafikami - czasem zabawnymi- będą ukazywać się co tydzień.
Dzisiejszy numer - to podsumowanie filmowego horroru w 2014 roku.
Pomysł i przygotowanie w całości zawdzięczamy Tomaszowi MordumXowi Siwcowi, który po prostu zwalił mnie z nóg, jak podesłał mi linka, którego zamieszczam także tutaj.

zapraszam do słuchania i oglądania

https://www.youtube.com/watch?v=dwsW-4e3iR8&list=UUmQqdMvYEwtuK60FqKwYWZA

piątek, 12 grudnia 2014

"Droga serca" Harrisona. Czy droga do serca?

Wydawnictwo Mag, zaserwowało nam następną pozycję z serii Uczta Wyobraźni. Mam tutaj na myśli książkę M.Johna HarrisonaDroga serca”.
Wydawca w notce informuje, że Harrisom stworzył książkę niezwykłą, ponadgatunkową powieść, w której splata mitologię z seksualnością oraz niepokojącą przeszłością i teraźniejszością.
Wszystko zaczyna się gdy troje studentów odprawia rytuał, który zmienia ich życie. Po latach żadne z nich nie pamięta co dokładnie wtedy się wydarzyło. Gdzieś nad ich urywkami wspomnień unosi się groza.



Opis jest bardzo obiecujący, wyobrażałem sobie, że Mag zaserwował znowu ponadgatunkową powieść, której akcja, czy fabuła jest mroczna i tajemnicza, niczym mgła wnikająca przez okna, do samotnego domu na pustkowiu. A ja siedzę samotnie i czytając "Drogę serca" z coraz większym strachem zerkam na zachodzące mleczną mgłą podwórze.
Jeżeli w notce wydawcy pada słowo „groza” to jest to coś dla mnie i zapewne będzie fascynująco i niesamowicie. 

Niestety tutaj chyba kończy się temat związany z grozą, czy wspomnianą niesamowitością.
Książkę czyta się dla czytania. Nie ma w niej akcji charakterystycznej dla powieści grozy. Uznałem, że tak należy ją traktować po zapewnieniach wydawcy. Pierwsza próba czytania w kąpieli zakończyła się porażką.

Po przeczytaniu 50 stron, uświadomiłem sobie, że nie wiem do końca, co autor ma na myśli i jaki jest jego plan, aby wciągnąć mnie w dalsze strony.
Nie jest to powieść do pociągu czy autobusu, chyba, że ktoś potrafi wyłączyć się totalnie i skoncentrować tylko na treści. Ja  niestety nie.
Jednak przeczytałem całą, co było nie lada wyzwaniem. Zazwyczaj po przeczytaniu książki, gdy odkładam ją na półkę mam w głowie "Łał" lub "Przeciętna". Tutaj szczerze mówiąc nie mam pojęcia co o niej myśleć.
 Zapewne każdy czytelnik znajdzie w „Drodze serca” coś dla siebie. Nie jest to książka nieudana, po prostu wymaga spokojnego podejścia. Niestety trochę mylić może, nie do końca trafiony opis na okładce.
Myślę, że przyjdzie na nią jeszcze czas.



Wydanie książki czyli grafika i twarda oprawa, zszyte strony zostały utrzymane na wysokim poziomie, co jest charakterystyczne dla tej serii. Powiem wprost, okładka jest świetna. 
I to tyle.

 M. John Harrison
"Droga serca"
MAG 2014

czwartek, 11 grudnia 2014

Del Toro i Chuck Hogan - WIRUS

Od jakiegoś czasu w mojej biblioteczce znajduje się "Wirus"(mam namyśli biblioteczkę tradycyjną, wypełnioną książkami, gadżetami i innymi elementami dekoracyjnymi cieszącymi oko. Ta w komputerze, jest chyba bezpieczna). W końcu wielki czerwony napis jednej z książek, widoczny na grzbiecie "W I R U S" i logo Chimaery skusiły mnie do złapania jej w ręce i z nieukrywanym zaciekawieniem zacząłem czytać.



"Wirus" to opowieść o epidemii czy wręcz próbie podboju ludzkości przez wampiry. Książka  zaczyna się świetnie, już od samego początku jesteśmy wprowadzani w atmosferę pełną napięcia. Na lotnisku w NY ląduje samolot z Europy. Jednak coś jest nie tak. Kontrolerzy z wieży nie mogą nawiązać komunikacji z pilotami. Co dziwniejsze do momentu samego lądowania wszystko było ok. Zasłony w oknach są zaciągnięte, światła wyłączone. Brak jakichkolwiek oznak życia. 
Ponieważ sytuacja jest powiedzmy mocno podejrzana, na miejsce zostaje wezwana ekipa z Centrum Zwalczania i Prewencji Chorób.Po wejściu na pokład okazuje się, że spośród ponad dwustu pasażerów żyje tylko czworo.

poniedziałek, 1 grudnia 2014

Alvethor - Białe miejsce. Magdalena Kałużyńska

Magdalena Kałużyńska
ALVETHOR – BIAŁE MIEJSCE      

Magdalena Maria Kałużyńska – debiutowała w 2010 roku wielokrotnie              

 nagradzaną powieścią grozy Ymar. Autorka opowiadań zamieszczanych 
w antologiach 13 ran, Halloween, Zombiefilia oraz publikowanych w pismach
 „Science Fiction Fantasy & Horror” i „Farenheit”.
 Współpracuje z „Qfantem”, „Madoggowo”, „Secretum”, „Duże K” 
oraz „Femką”. Horror to jej ulubiony gatunek literacki. Mieszka na wsi. 
Ma pięć psów.*






Magdalena M. Kałużyńska zakończyła rekrutację nieumundurowanej „armii” żołnierzy mających za zadanie brutalne unicestwienie istot nie z tego świata. Autorka zrobiła to w sposób tak sprytny, że lektura niemal trzystu stronicowej powieści zajęła mi nieco około trzech godzin. Dlaczego? Ponieważ „Alvethor” jest jak grząskie bagno – niebezpiecznie wciąga!

Krwawa, bezkompromisowa wycieczka do świata, w którym potwory zamieszkujące otaczającą czasoprzestrzeń brutalnie wdzierają się do naszej szarej rzeczywistości. Jak łatwo się domyślić - polecą łby (i to dosłownie!). W ruch pójdą nożyczki, siekiery, ostre zębiska i inne przedmioty służące zarówno do obrony jak i do ataku. Książka napisana jest prostym, lekkim językiem, więc czyta się ją bardzo płynnie, zwłaszcza momentami, gdzie pani Magdalena posługuje się dość, trudnym, wręcz napisałbym naukowym językiem.
Podczas lektury nasuwa się spostrzeżenie, że autorka bardzo poważnie potraktowała czytelnika, szczegółowo opisując (wyjaśniając) wszystkie trudniejsze tezy. Niewątpliwie wymagało to bardzo czasochłonnego przygotowania pewnych zagadnień.
„Alvethor”, to bez wątpienia książka niezwykle dojrzała i profesjonalnie napisana. To horror (sf?), który zdecydowanie wyróżnia się pod tym względem pośród innych pozycji z tego gatunku.

W pewnym artykule autorka wypowiedziała się, że fabuła książki „Alvethor” została skonstruowana w oparciu o pewne pytania: „Czy jesteśmy sami we Wszechświecie? Czy szukaliście kiedyś odpowiedzi na pytanie, jak wygląda rzeczywistość… z zewnątrz? Czy zastanawialiście się kiedyś nad tym, jakby mogło wyglądać to nieplanowane, nagłe spotkanie… a raczej konfrontacja sił na poziomie człowiek – przybysz?...” 
Nie obiecam, że po lekturze będziecie już znać na nie odpowiedź, ale gwarantuję, że każda kolejna, przewrócona kartka będzie warta czasu poświęconego na tę wyjątkową powieść.

PS:
Bohaterowie książki, to rzeczywiste postacie i pomyślałem sobie, że musieli mieć cholernie dużo „zabawy” odkrywając co tez pani Kałużyńska postanowiła z nimi zrobić :)

TMS


Wydawnictwo Oficynka 2014.

*Cytat pochodzi z : http://zbrodniawbibliotece.pl/kronikakryminalna/3882%2calvethor-dlatychcopytaja/
*Zdjęcie, ze strony fb autorki.