Czasem długo po
przebudzeniu kołatają się w naszych głowach, bo niejednokrotnie przerażają
swoją prawdziwością i namacalnością. „Dziwne sny” Bartosza Wolińskiego to
zbiór, na który składa się osiem opowiadań, które właśnie są na pograniczu snu
i jawy.
Pierwszym, co przykuwa
uwagę w tym zbiorze, jest język – bardzo specyficzny, niemalże poetycki. I choć
nie mogę przyczepić się do składni, stylistyki i ogólnego sensu, to jednak
przez owy charakterystyczny warsztat autora, czytanie tego zbioru opowiadań nie
było rzeczą najprostszą. Zamierzenie, czy też nie – autor sprawił, że nastrój
tej książki, tych tytułowych dziwnych snów, został dodatkowo podkreślony, ale
też – przez jednostajność językową – zlewał się w jedno.