piątek, 30 grudnia 2016

Patrick Ness - Siedem minut po północy

Są opowieści, które na piersi kładą potężny głaz, nie pozwalają oddychać i oblewają ciało zimnym potem. Napełniają potężnym odczuciem paniki, smutku, obezwładniającego strachu. Nie dają spać po nocach. Czasem - gdy pozwolą zapaść w krótki, urywany sen - przynoszą chwilową nadzieję, nawet ukojenie. Niestety te najmroczniejsze historie wybudzają z krzykiem i na nowo dają o sobie znać. Bo te opowieści to nie zmyślone koszmary, ale rzeczy, które w naszym życiu dzieją się naprawdę.
Tym właśnie jest książka Siedem minut po północy autorstwa Patricka Nessa, która powstała na podstawie pomysłu Siobhan Dowd – przedwcześnie zmarłej na raka. Ness postanowił niejako za nią dokończyć tę opowieść, a efekt ten wyszedł mu ostatecznie znakomicie.  
Może takich historii było już wiele, a Siedem minut po północy powiększa ich kanon. Jednak jest w tej opowieści coś innego – baśniowego, złowrogiego, porażającego, epatującego skrajnymi odczuciami. To coś przychodzi siedem minut po północy i nawiedza trzynastoletniego Conora. Nachodzi go pod postacią wielkiego, potwornego drzewa i namawia do wyjawienia najstraszliwszej prawdy, niezakłamanej opowieści, którą Conor trzyma głęboko w sobie i nigdy, przenigdy nie chciałby komukolwiek wyjawić.

Chłopak nie ma łatwego życia – chora matka, rozbita rodzina, ojciec, którego widzi raz do roku, babcia, z którą się nie dogaduje, a do tego problemy w szkole i szkalowanie przez rówieśników.  Do tego pojawiające się co noc straszliwe koszmary i potwór pod postacią cisu pojawiający się siedem minut po północy. Opowiada mu pewne historie, starsze niż cokolwiek co chłopak zna, sięgające do pradawnych początków i granic ludzkiej natury. W zamian żąda TEJ JEDYNEJ, skrywanej historii. Conor ostatecznie będzie musiał mu wyjawić słowa, które nie przechodzą mu przez gardło.
Siedem minut po północy to książka o radzeniu sobie z potworami wewnątrz nas samych. To mocna historia, która wkracza w nas dogłębnie i nie daje o sobie zapomnieć. Może się wydawać, że jest to powieść przeznaczona dla nieco młodszych czytelników, jednak w ostatecznym rozrachunku okazuje się, że jest to złudne postrzeganie.
To straszna opowieść, pełna smutku i lęków, kompulsywnego pragnienia uwagi i miłości, jednak tak jak napisałam we wstępie, to jedna z tych opowieści, która przeraża swą prawdziwością.
Do kin wchodzi ekranizacja powieści Patrica Nessa i z tej okazji wydawnictwo Papierowy Księżyc zdecydowało się na wznowienie książki z filmową okładką. Niestety w dodruku zabrakło już pięknego wydania ubogaconego o czarno-białe ilustrację, które na pewno potęgowały nastrój i klimat książki. Wielka szkoda…


Autorka recenzji: Magdalena Wardęcka

1 komentarz:

  1. Spotykam się z samymi pozytywnymi opiniami o tej książce, dlatego coraz bardziej boję się po nią sięgnąć. Jest w planach na przyszły rok, zobaczymy co z tego wyjdzie.

    OdpowiedzUsuń