sobota, 9 lutego 2019

Alma Katsu - Głód


Wyprawa Donnera, nazywana także „Samotną nadzieją”, ruszyła w maju 1846 roku. Dwie zamożne rodziny: Donnerowie i Reedowie ze względów ekonomicznych, ale też osobistych opuszczają Springfield i kierują się w stronę Kalifornii. Miał to być dla nich nowy, lepszy początek. Łącznie w wyprawie wzięło udział ponad 80 osób, które na wozy zapakowało cały swój dobytek. Początkowo wszystko szło dobrze, aż do pierwszego załamania pogody. Szybko okazało się, że jest za mało pożywienia, a zbyt dużo niepotrzebnego balastu. Towarzyszom wyprawy zaczęła zagrażać już nie tylko dzika zwierzyna, niebezpieczeństwa ze strony innych plemion, ale w końcu potworny głód zjadający ciało od środka i dziesiątkujący podróżników. By przeżyć, Ci co pozostali zaczęli dopuszczać się aktów kanibalizmu.

Alma Katsu na swój sposób opowiada o losach tej tragicznej wyprawy mieszając rzeczywiste wydarzenia z literacką fikcją – nie pozbawiając jej elementów czystej grozy.
„Głód” fabularyzuje wyprawę Donnera i swoim sposobem wyjaśnia, dlaczego jej losy były tak tragiczne. Wszystko zaczyna się od złych wyborów – uczestnicy wyprawy zwiedzeni opisem w pewnej książce – postanawiają wybrać niezbadany skrót, który okazał się niefortunną drogą. Najpierw do uczestników wyprawy dotarły doniesienia o zaginięciu chłopca, którego ciało krótko później zostaje znalezione rozszarpane. Ta przykra historia rodzi strach, a wraz z nim historie o cieniach czekających w mroku. Trudy wyprawy i niedostateczna ilość pokarmu na tak dużą ilość osób zaczyna w ludziach budzić najgorsze instynkty, pierwotną walkę o przetrwanie oraz złowrogie myśli bliskie obłędowi.


Alma Katsu w „Głodzie” pochyla się nad kondycją ludzkiej psychiki wystawionej na trudy i czyhające zewsząd zagrożenie. Bać trzeba się samych siebie, a ufać nie można nikomu. Ponadto pośród tych kilkudziesięciu osób są też takie, które nie tylko uciekają do nowego świata, ale też od swej mrocznej przeszłość, która nie może wyjść na jaw.

W ludziach owładniętych strachem, zmęczeniem oraz ustawicznym głodem narasta wściekłość, brak racjonalnego myślenia, wrogość do siebie nawzajem, która tylko czeka by wybuchnąć. Mimo niekończących się połaci ziemi, atmosfera między uczestnikami wyprawy jest bardzo klaustrofobiczna, potęgująca wrażenie, że coś musi się stać.
Nieokiełznane siły natury, złowroga ciemność, a do tego coś, co tropi wyprawę Donnera, coś co żywi się krwią. Trudno w tym szaleństwie poznać, czy to prawdziwy potwór, czy tylko taki stworzony przez wycieńczony, zaszczuty umysł, który szuka sobie racjonalnego wytłumaczenia na przedziwne wydarzenia.

Alma Katsu w „Głodzie” dokonuje nie tylko doskonałej analizy ludzkiej psychiki w obliczu nienazwanego zagrożenia, to także świetnie nakreślona opowieść z drogi, którą czyta się jak autentyczne zapiski z wyprawy. Autorka opisuje naturę, klimat z jakim musieli zmierzyć się uczestnicy, skupia się na surowości i trudach podróży karawaną, której częścią są mężczyźni, kobiety, dzieci i starcy. Wreszcie ukazuje jak nieustanne wycieńczenie i przerażający głód pchają do czynów ostatecznych i jak człowiek w jego obliczu jest w stanie sięgnąć nawet po ludzkie mięso. Katsu opisuje to wszystko w bardzo autentyczny, namacalny sposób tak, że nawet wszelkie paranormalne opisy i niewyjaśnione zdarzenia wydają się być tutaj jak najbardziej realne.

To głód. Zły duch, który może przechodzić od jednego człowieka do drugiego

„Głód” to powieść, która swą narracją przywołuje poczucie niepokoju, który ciągle depcze po piętach uczestnikom karawany. Książka ta ze względu na sposób prowadzenia fabuły, jak i połączenie wątków powieści drogi, thrilleru i horroru, ma wiele wspólnego z takimi tytułami jak „Terror” Dana Simmonsa, czy „Przepaść” Michelle Pavera.

Autorka recenzji: Magdalena Wardęcka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz