wtorek, 7 kwietnia 2015

Joe Abercrombie "Pół króla".

"KRÓL MUSI ZWYCIĘŻAĆ. 
CAŁA RESZTA JEST TYLE WARTA,
CO KURZ NA DRODZE"



Wszystko zaczyna się dość tradycyjnie. Yarvi, syn króla Uthrika, przyuczany jest na ministra przez Matkę Gundring. Lada chwila ma podejść do najważniejszego egzaminu, po którym wszystko w życiu młodego chłopca się zmieni. Zostanie Bratem Yarvim i służył będzie Ministerstwu. Tym samym, przestanie być księciem. Yavri okrutnie doświadczony jest przez los, jego jedna ręka jest zniekształcona od urodzenia. Uważany jest przez wszystkich jako kaleka, człowiek słaby i chory. Sam ojciec, król Ulthrik powtarzał nie raz, "Nie prosiłem o pół króla". Chłopiec pomimo królewskie krwi, zepchnięty jest w cień królewskiej rodziny. Pogodzony  ze swoi losem, jednym w czym znajduje przyjemność, to właśnie przyuczenie się na ministra, zdobywanie wiedzy z dala od konfliktów, bitew, czy wojen, 
Gdy wydaje się, że los młodego księcia jest już przypieczętowany, stryj Odyn przynosi wiadomości o śmierci króla i rodzonego brata Yavriego, którzy wpadli w pułapkę, na ziemiach Vansteramów, gdzie mieli negocjować pokój. O zbrodnię tą, posądza się króla Grom-gil-Gormana - najbardziej krwawego z synów Matki Wojny, Łamacza Mieczy i Twórcy Sierot.
 Cały świat chłopca, przewraca się do góry nogami. Książę zostaje królem Gottlandu, naprędce organizowane są zaręczyny z córką stryja Odema. Co najgorsze, Yavri od razu pchany jest ku wojnie.
Matka - królowa i rycerstwo domaga się zemsty, odwetu. Organizowana jest wyprawa na ziemie graniczne pod dowództwem nowego króla, jednak Yavri jest tylko marionetką w rękach stryja.
Stryj Odem, okazuje się zdrajcą i przeświadczony, że zabił króla podczas wyprawy, wraca do Gottlandu i obejmuje rządy.
Yavri jednak przeżywa, zostaje pojmany i sprzedany jako niewolnik na galerę kupiecką, gdzie zakuty w kajdany ma dokończyć swój żywot.
W między czasie, składa przysięgę, że pomści ojca, oraz odbierze tron uzurpatorowi.
Dzięki sprytowi i nabytym umiejętnością podczas przygotowywania go do roli ministra, jego los powoli się zmienia. Jednak cały czas, wszystko zależy tylko od tego jak duża dokona się w nim przemiana.

Po dłuższej przerwie od wszelkich odmian powieści fantasycznej, skusiłem się na "Pół króla" i nie żałuję. Joe Abercrombie spowodował, że przewertowałem internet w celu zakupienia pozostałych powieści autora.
Co sprawiło, że ta z pozoru zwykła książka, stała się jedną z najlepszych jakie  w tym roku przeczytałem?

Autor wykreował wspaniały świat, świat w gruncie rzeczy zbliżony do naszego pod względem geograficznym, mroźne krainy mamy na północy, zaś miasta zdecydowanie przypominają średniowieczne stolice i warownie. Nastrój powieści jest wręcz ponury i zimy. Świat zamieszkiwany przez ludzi, Na szczęście elfy istnieją na kartach powieści tylko jako legendy, czy przekazywane opowieści. Spuścizna jaka po nich pozostała, to tylko ruiny budowli. Dlaczego piszę "na szczęście"? Ponieważ klimat i fabula powieści, wspaniale bronią się same, bez upiększania dodatkowymi rasami, magią i magicznymi artefaktami.
Przez czterysta stron, obserwujemy, także przemianę głównego bohatera, z zastraszonego i cichego nieudacznika, po prawdziwego władcę Gottlandu. Przemiana jaka w nim następuje, tak znana z kart wielu innych powieści o podobnym schemacie, tutaj pokazana jest bardzo dynamicznie, ale nie naiwnie. Bohaterowie stworzeni przez autora, to niezwykle barwne i ciekawe postaci. Drużyna, z którą podąża główny bohater, to zlepek kolorowych, a jednocześnie tajemniczych osób, gdzie większość z nich, ma własne tajemnice, skrzętnie skrywane do odpowiedniego momentu, gdy Joe Abercrombie ukazuje je światu. Zresztą niespodzianek jest tutaj kilka.
Zaletą książki (przynajmniej dla mnie), jest trzymanie się przez autora jednego wątku, nie mamy "skakania" po historiach innych graczy fabuły, mieszania czasu i zdarzeń. Ten podstawowy zabieg powoduje, że raz wprawiona w ruch akcja, gna aż do ostatniej strony. Całą powieść przeczytałem w jeden dzień.

Polecam serdecznie wszystkim fanom "Gry o tron" i opowieści, gdzie nie magia, a własne zdolności, mogą przechylić szalę zwycięstwa, na tą właściwą stronę.

Warto także nadmienić, że autor: "Pół króla", "Ostrza", "Bohaterów", "Czerwonej krainy" czy "Zemsta najlepiej smakuje na zimno" będzie gościem tegorocznego POLCONU, który w sierpniu odbędzie się w Poznaniu.
Autograf? O tak. Taki będzie cel wypadu na POLCON.






4 komentarze:

  1. Dziękuję. Teraz wiem, że na pewno muszę zdobyć tą książkę, byłam jej ciekawa już wcześniej, ale nie mam już żadnych wątpliwości, że to coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pół króla to zdecydowanie najgorsza książka w dorobku Abercrombiego. Zdecydowania dla młodszego czytelnika. Brak tu pokładów cynizmy, lejącej się gęsto posoki i złożoności wykreowanego świata jak to miało miejsce w Pierwszy Prawie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie czytałem wcześniejszych tytułów. W planach do nadrobienia. Także ciężko odpowiedzieć mi na Twój komentarz. Może za jakiś czas? :) Pozdrawiam.

      Usuń