sobota, 5 sierpnia 2017

J.P. Delaney - Lokatorka

„Lokatorka” J.P. Delaney została okrzyknięta najgłośniejszym thrillerem tego roku. Czy faktycznie miano to jest w pełni zasłużone, czy po raz kolejny reklama tytułu okazała się być mocno przesadzona?

Znalezienie idealnego mieszkania nie należy do rzeczy najprostszych. Liczy się lokalizacja, komfort, wnętrze. Sprawa jeszcze bardziej się komplikuje, gdy poszukujemy mieszkania bezpiecznego, które miałoby być swego rodzaju twierdzą.
Młoda kobieta Emma po przykrych przeżyciach związanych z włamaniem i napaścią, wraz ze swoim partnerem nie chce zostać w swym obecnym mieszkaniu. Przejrzeli już kilkanaście domów, ale żaden z nich Emmie nie wydawał się dość bezpieczny. Agent nieruchomości mówi jej, że jest jedno mieszkanie, które może okazać się odpowiednie, ale ostrzega, że jest to miejsce bardzo specyficzne, a jego wynajem obarczony jest bardzo długą i dość dziwną umową.

Mieszkanie przy FolgateStreet 1 okazało się być miejscem wyjątkowym, a samo pomieszczenie bardziej dziełem sztuki niż przytulnym domem. Minimalistyczne, białe, pozbawione rzeczy zbędnych, wręcz ascetyczne, przypominające bardziej więzienną celę. Mieszkanie za to naszpikowane jest najnowszą technologią i gadżetami, a samo wejście do niego umożliwia tzw. Gospodarz, czyli elektroniczny system. Pomieszczenie zostało zaprojektowane przez ekscentrycznego architekta Edwarda Monkforda, który wynajmuje swoje dzieło sztuki tylko nielicznym. Dom objęty jest niecodzienną umową najmu, a do tego potencjalny najemca zobowiązany jest przestrzegać setek zasad, do których chociażby należy całkowity zakaz zmieniania wyglądu mieszkania, w tym umieszczania w nim swoich przedmiotów, czy książek – reguły te i tak nie należą do najdziwniejszych z całego wykazu. Poza tym przyszły mieszkaniec musi wypełnić ankietę, na którą składa się kilkadziesiąt, co najmniej dziwnych pytań:

1.      Zrób listę rzeczy, które w swoim życiu uważasz za niezbędne.
2.      Nie mam czasu dla ludzi, którzy nie dążą do samodoskonalenia
Zgadzam się 1, 2, 3. 4, 5 Nie zgadzam się
3.      Czy poświęciłbyś swoje życie, aby uratować dziesięć obcych ludzi?
4.      Czy grubi ludzie wywołują u Ciebie a) niechęć, b) irytację

To tylko część z pytań, na które musieli odpowiedzieć Emma i jej partner Simon. Kolejnym etapem w tej nietypowej rekrutacji było spotkanie się z samym Edwardem Monkfordem… W Emmie od razu wzbudza on zainteresowanie: przystojny, inteligentny, twórczy i to spotkanie oraz dom, który jak się okazało – został im wynajęty, sprawia, iż dziewczyna zaczyna się zmieniać. Budzą się w niej nowe siły, weryfikuje swoje życie, wyzbywa się tego co zbędne, a jednocześnie chce więcej…
Po kilku latach do tego samego domu i na podobnych zasadach wprowadza się nowa lokatorka – Jane, która podobnie jak Emma ma za sobą pewną osobistą tragedię. Na progu swego dziwnego domu znajduje kilkukrotnie kwiaty, a do jednego z bukietów dołączony zostaje liścik z napisem „Emmo, zawsze będę cię kochał. Słodkich snów najdroższa”. Jane udaje porozmawiać się z chłopakiem, który pozostawiał kwiaty. Okazuje się nim być Simmon, który mówi kobiecie, iż jego dziewczyna została w tym domu zamordowana. „Najpierw zatruł jej umysł, a potem ją zabił” – powiedział jej mężczyzna.
Jane stopniowo poznaje tajemnice domu przy Folgate Street 1, jego właściciela Edwarda Monkforda, a także poprzedniej lokatorki Emmy.
„Lokatorka” napisana przez JP Delaney to na pewno nietuzinkowy thriller psychologiczny. W swej powieści autor stworzył przestrzeń, która musi do siebie przyciągać ludzi specyficznych, którzy będą w stanie choć przez miesiąc spełniać wymagania domu i jego właściciela. To interesujące zarysowanie tła z pewnością czyni ten thriller wyjątkowym.
Dobrze została poprowadzona także sama fabuła, którą poznajemy z perspektywy dwóch kobiet – Emmy i Jane, czyli lokatorek domu przy Folgate Street 1. Historie obu kobiet przeplatają się wzajemnie i dzielą książkę na rozdziały „Przedtem” i „Teraz”. Autor w zgrabny sposób dokonał charakterystyki bohaterek oraz bohaterów tej historii. Poznajemy ich upodobania, przyzwyczajenia, bolączki, tragedie, życiorysy. Lokatorki mieszkania Edwarda Monkforda, należą jednak do osobliwego grona i niestety w tej całej historii jawią się jako kobiety bardzo naiwne, ogłupione i nie koniecznie takie, które da się lubić.
Autor sprawnie prowadzi całą akcję, która po prostu uzależnia. Chciałam bardzo poznać tajemnicę tego dziwnego i zimnego domu przy Folgate Street 1, w którym zginęła młoda kobieta, a druga podążając po różnych tropach i podpowiedziach, próbuje dociec prawdy o jej śmierci. Momentami historia ta jest mocno naciągana, nieprawdopodobna, potem wciągająca i zaskakująca. Finał – w niektórych aspektach – niespodziewany.
Na pewno jest to dobry thriller psychologiczny, zdecydowanie wart przeczytania i zapoznania się z tą historią. Może właśnie ze względu na nietypowy temat i wątek fabularny, można go nazwać najgłośniejszym thrillerem tego roku. Niebawem powieść ta zostanie sfilmowana. Za reżyserie ekranizacji odpowiadać będzie Ron Howard. 

Autorka recenzji: Magdalena Wardęcka


1 komentarz: