wtorek, 16 października 2018

Remigiusz Mróz - Hashtag

Anamnesis. Nie przebudzenie, ale przypomnienie. Platon twierdzi, że już kiedyś żyliśmy bez ciał, w prawdziwym świecie, w świecie idei. I właśnie poprzez anamnesis, przypominanie sobie, mieliśmy poznawać rzeczywistość. Według niego doznania zmysłowe były złudne, działały w przeciwnym kierunku, budowały iluzję. (…) To, co cielesne, jest nieprawdziwe. Ciało jest nam zbędne, stanowi przyczynę ludzkiej ułomności. To ono jest łańcuchem, który trzyma nas w jaskini.*

Jaskinia platońska to alegoryczne zagadnienie odnoszące się do tego co rzeczywiste i wyimaginowanie. W „Państwie” Platon opisuje jaskinie pełną ludzi skutych łańcuchami, którzy skupieni są wokół ogniska. Obserwują oni tylko swoje cienie na ścianie, które są tak naprawdę prawdziwą rzeczywistością, reszta to tylko sztuczne przedstawienie, z którego można wyrwać się za pomocą anamnesis. Remigiusz Mróz w swojej powieści „Hashtag” przez to pojęcie zwodzi czytelnika, serwując mu grę iluzji i prawdy.
Jednak czym jest prawda? Co jeśli wszystko co wiemy, znamy i kochamy jest fikcją? Życie, którego tak naprawdę nie ma? Jak wyrwać się z łańcuchów i spojrzeć na cienie, w których kryje się prawdziwa idea i rzeczywistość? Alegoria jaskini platońskiej jest ważnym punktem zaczepienia w powieści „Hashtag”. Autor napisał książkę, w której zagadnienie faktycznej prawdy jest dość mocno rozmyte.

Tesa boi się wychodzić z domu, wszystko przez chorobliwą nadwagę, żal do siebie i brak mocy by odmienić swój los. Wychodzi jednak po otrzymaniu w wiadomości o czekającej na niej paczce, której kobieta nie zamawiała. To był błąd, bo przez jedną przesyłkę kobieta wplątuje się w splot dziwnych i niewytłumaczalnych zdarzeń, których ważną częścią jest hashtag #apsyda zamieszczany przez kilka osób. Nie byłoby może w tym nic nadzwyczajnego, gdyby te dziwne odnośniki nie pojawiły się na kontach osób, które od dawna uznaje się za zaginione. Tesa wplątuję się w niepokojącą grę, w której zaciera się pojęcie tego, co prawdziwe, a ona sama zaczyna balansować na granicy obłędu.

„Nieodnaleziona” Remigiusza Mroza reklamowana była jako thriller psychologiczny, który łączył w sobie więcej gatunków i wątków. „Hashtag” to książka, którą zdecydowanie można nazwać psychologiczną rozgrywką. Autor „uczepia” się współczesnych tematów, takich jak rola mediów społecznościach w naszym życiu i niejednokrotnie kreowana na nich fikcja własnego istnienia. Zdjęcia, wpisy, relacje często kolorowe, pełne życia i radości są często kompletna ułudą i próbą pokazania nieprawdziwego ”ja”, które jest odmienne od tego rzeczywistego. Być może przez media społeczniościowe można pokusić się o współczesną interpretację platońskiej alegorii.
„Hashtag” to w moim odczuciu jedna z lepszych książek tego autora. Przewrotna, mocna, wciągająca od pierwszej strony. Można doszukiwać się w niej wielu znaczeń i interpretacji, żadne z nich nie jest jednak oczywiste. Powieść toczy się dwutorowo – z jednej strony z relacji Tesy, z drugiej narratora przypominającego wydarzenia z przeszłości. W pewnym momencie te dwie historie zderzają się ze sobą tworząc w głowie prawdziwy mindfuck. W Hashtagu trudno odróżnić to co rzeczywiste, od tego co wyimaginowane.

Remigiusz Mróz w „Hashtagu” splata ze sobą motywy filozoficzne i społeczne w sposób przemyślany i naprawdę dający do myślenia. Podobnie jak Tesa, tak i my czytając tę książkę, musimy wyrwać się z łańcuchów oraz ogrzewającego nas ogniska i spojrzeć na nasze cienie, jako na coś więcej. To właśnie takie postrzeganie uwalnia z iluzji. 

Końcówka książki wręcz wymusza na zweryfikowanie tego co wiemy, jeszcze raz. Fabuła zatacza koło, a czytelnik po raz kolejny musi zastanowić się nad zagadnieniem prawdy. „Hashtag” to psychologiczna gra, mroczny dreszczowiec i niepokojąca zagadka w jednym. Pozostawia ciary na skórze. 


Autorka recenzji: Magdalena Wardęcka

*Cytat pochodzi z książki „Hashtag” Remigiusza Mroza

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz