piątek, 26 października 2018

Grzegorz Wielgus - Pęknięta korona


Z prozą Grzegorza Wielgusa miałem okazję się już zetknąć i nie wypadło to dobrze. Zacząłem czytać jego bodaj pierwszą powieść, wydaną w systemie vanity „Krzyżowiec”. Rzecz, o nie do końca umarłym rycerzu, który, aby odkupić swoje winy przemierza Europę ogarniętą plagą dżumy. Temat fajny, jednak nasz bohater nie mówi! Wiec przez blisko 400 stron dążymy wraz z myślami naszego straceńca. No ja się poddałem po kilkudziesięciu stronach, momentami było i wręcz mroczno, i strasznie, jednak ogólne książka znużyła mnie kompletnie. Myślę sobie, że aby bez dialogów prowadzić akcję, to trzeba umieć. Np. tak jak Anna Brzezińska we wspanialej „Wodzie w sicie”, o której napisze kilka słów niebawem. 
No ok, dzisiaj nie o tym.
Trafiła w moje ręce, wydana już nakładem profesjonalnego wydawcy powieść Grzegorza Wielgusa „Pęknięta korona”, której akcja także toczy się w średniowieczu, a głównym bohaterem (chociaż w zasadzie jest ich trzech) jest inkwizytor Gotfryd. Ponieważ wielbię wszelkie inkwizycyjne tematy, zarówno beletrystkę historyczną, jak i tą bardziej fantastyczną, postanowiłem dać szansę autorowi i na wstępie napisze, że nie wypadło to źle!
Rzućmy na początek okiem na zapowiedź wydawcy.

czwartek, 18 października 2018

Lilja Sigurdardottir - Pułapka


Gdybym miała opisać Pułapkę jednym słowem, użyłabym określenia ” intrygująca”.
Rzadko sięgam po kryminały noir, jednak ten zrobił na mnie niesamowite wrażenie.
Autorka stworzyła w tej historii oryginalną  mieszankę bohaterów, których drogi pewnie nigdy by się nie skrzyżowały, gdyby tak bardzo nie kochały….
Sonja prowadziła szczęśliwe życie jako żona i matka. Jednak kiedy wdała się w gorący romans z kobietą, mąż Adam zażądał od niej rozwodu i przejął opiekę nad ich synem Tomasem.
Zrozpaczona kobieta potrzebuje pieniędzy, by udowodnić przed sądem, że jest w stanie zająć się dzieckiem. Gdy dostaje propozycję przemytu kokainy za pokaźną sumę gotówki, nie waha się ani przez chwilę.
Okazuje się, że zdesperowana matka doskonale sprawdza się w roli przemytniczki i przyjmuje kolejne zlecenia. Nie wie jednak, że ktoś bacznie obserwuje każdy jej ruch. Sonja szybko się przekona, że z przestępczego świata nie ma powrotu. Wpada w pułapkę.

wtorek, 16 października 2018

Remigiusz Mróz - Hashtag

Anamnesis. Nie przebudzenie, ale przypomnienie. Platon twierdzi, że już kiedyś żyliśmy bez ciał, w prawdziwym świecie, w świecie idei. I właśnie poprzez anamnesis, przypominanie sobie, mieliśmy poznawać rzeczywistość. Według niego doznania zmysłowe były złudne, działały w przeciwnym kierunku, budowały iluzję. (…) To, co cielesne, jest nieprawdziwe. Ciało jest nam zbędne, stanowi przyczynę ludzkiej ułomności. To ono jest łańcuchem, który trzyma nas w jaskini.*

Jaskinia platońska to alegoryczne zagadnienie odnoszące się do tego co rzeczywiste i wyimaginowanie. W „Państwie” Platon opisuje jaskinie pełną ludzi skutych łańcuchami, którzy skupieni są wokół ogniska. Obserwują oni tylko swoje cienie na ścianie, które są tak naprawdę prawdziwą rzeczywistością, reszta to tylko sztuczne przedstawienie, z którego można wyrwać się za pomocą anamnesis. Remigiusz Mróz w swojej powieści „Hashtag” przez to pojęcie zwodzi czytelnika, serwując mu grę iluzji i prawdy.
Jednak czym jest prawda? Co jeśli wszystko co wiemy, znamy i kochamy jest fikcją? Życie, którego tak naprawdę nie ma? Jak wyrwać się z łańcuchów i spojrzeć na cienie, w których kryje się prawdziwa idea i rzeczywistość? Alegoria jaskini platońskiej jest ważnym punktem zaczepienia w powieści „Hashtag”. Autor napisał książkę, w której zagadnienie faktycznej prawdy jest dość mocno rozmyte.

czwartek, 11 października 2018

Jason Arnopp - Ostatnie dni Jacka Sparksa


Gdy tylko zobaczyłem okładkę „Ostatnich dni Jacka Sparksa”, to pomyślałem sobie – Jezzzzzu co to jest?
Vesper przyzwyczaił nas do pięknie zilustrowanych powieści i zbiorów opowiadań. Przyzwyczaił nas, także do klasycznej literatury grozy: Poe, Lovecraft, Lewis czy Stoker. 
Nagle w zapowiedziach pojawia się współczesna powieść grozy, jak się później okazuje - rasowy horror. Z obawą zabrałem się za czytanie Sparksa, jednak internetowe opinie pozwalały mieć nadzieję, że będzie to dobry tytuł.
Więc na bok odłożyłem moje negatywne odczucia względem okładki i zabrałem się do lektury. Przecież wiadomo, że książki nie należy oceniać po okładce, chociaż nie ukrywam, że oprawa graficzna dodatkowo cieszy moje oko. Bardzo byłem także ciekawy, jak „wystartuje” wydawca  z ofertą współczesnego horroru, tym bardziej, że w zapowiedziach jak i w wywiadzie opublikowanym w czasopiśmie OkoLica Strachu, Bartosz Zujewski zdradzał przyszłe plany, w których znajdzie się miejsce na pełnokrwisty horror. Zresztą takie zapowiedzi już pojawiły się na fp wydawcy.