poniedziałek, 20 kwietnia 2020

Dom między chmurami - C. Klobuch


„Dom między chmurami” to pierwszy tom nowego cyklu fantasy. I jak podchodzę do powieści z tego gatunku ( zwłaszcza seryjnych) z dużą dozą ostrożności (bowiem rzadko udaje im się przykuć na dłużej moją uwagę, nie męcząc w trakcie lektury), tak tutaj, na wstępie przyznaję, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczony.

O autorze nie wiem zgoła nic. Niniejsza książka to jedyna pozycja spod jego pióra, jaką udało mi się odnaleźć w czeluściach internetu, a zapis imienia jako inicjał sugeruje, że  być może jest to pseudonim. Przyznaję szczerze – nie wiem.  Podjąłem się więc lektury z czysta karta, zupełnie nie wiedząc, czego się spodziewać, czego oczekiwać. Może to i dobrze? Od początku zakładałem debiut literacki, jednak – jeśli tak jest rzeczywiście – to mamy do czynienia z zaiste znakomitym warsztatowo debiutantem, który nie tylko doskonale panuje nad formą, ale też świetnie radzi sobie z treścią.
Powieść kryje w sobie wiele elementów bardzo dla fantasy charakterystycznych, jednak dawkowanych w zupełnie zaskakujących proporcjach. Cała opowieść toczy się zresztą nie na królewskim dworze, a rzecz nie idzie o wielkie, epickie bitwy wielotysięcznych armii, a wręcz przeciwnie. Mamy odległą, względem stolicy Wielkiego Księstwa Ostrowu, prowincję i skromnego, przygranicznego namiestnika Derwana, który zresztą nie dysponuje zbyt licznymi siłami do obrony wzmiankowanej granicy.

piątek, 3 kwietnia 2020

Imię Boga - Michał Dąbrowski


Nadszedł czas spełnić wolę Boga. Nadszedł czas wypełnić przeznaczenie.
W Aazh, stolicy rozciągającego się na pół kontynentu Cesarstwa, toczy się niebezpieczna gra pomiędzy różnymi siłami władającymi miastem. Cesarz, potężne Kolegium Kościoła, tajemniczy szpiedzy i gildie złodziei prowadzą swoją walkę zarówno w pałacowych korytarzach i okazałych świątyniach, jak i w mrocznych i ciasnych tunelach Podmiasta.

Ethon i Lheiam, młodzi adepci sztuki medycznej, przeprowadzają zakazane badania pod okiem ich mistrza i jego tajemniczych mocodawców. W trakcie swoich eksperymentów napotykają coś, co może wstrząsnąć miastem i całym krajem. Niespodziewanie znajdą się w samym środku niebezpiecznych intryg.

Pierwsze co, gdy dotarło w moje ręce „Imię Boga” pomyślałem „O Jezzzzu, co za cegła, ale będę brnął” :D 
Dlatego też z pewnym oporem zabrałem się za lekturę, bo nie miałem jakieś szczególnej ochoty pogrążyć się w kolejnym tomiszczu. 
Jednak ku mojemu zaskoczeniu, nim się obejrzałem byłem na setnej stronie i nie w głowie było mi odłożyć ten tytuł na półkę. Akcja książki może nie pędzi ekspresowo, jednak wciąga. Mamy kilku bohaterów, którzy zbudowani są bardzo ciekawie, nie sztucznie, nakreśleni są bardzo dobrze, a z czasem autor odkrywa coraz więcej kart z ich przeszłości i zapętla wątki w jeden główny, prowadzący.  Dąbrowskiemu udało się uniknąć „bałaganu” co jak na debiut autora należy uznać za duży plus.

Imię Boga - Michał Dąbrowski - reagment powieści

Lori westchnęła ciężko. Założyła czarny kapelusz z szerokim
rondem i białym piórem, a do pasa przypięła pistolet
i szablę. Rzuciła jeszcze tęskne spojrzenie na łóżko,
a w zasadzie na stojącą pod nim skrzynię, po czym wyszła,
wiedząc, że nigdy już tu nie wróci.
Ciasnymi uliczkami, wciśniętymi między rozsypujące się
kamienice, zmierzali w stronę Starego Portu. Jakieś dwieście
lat wcześniej Aazh wciąż leżało nad morzem, a Stary
Port, wówczas nazywany po prostu portem, był dumą
i chlubą Północy. Z czasem, i wraz z cofającym się morzem,
cała żegluga przeniosła się do Nowego Portu nad rzeką
Nherią, po drugiej stronie miasta.
Stary Port, oddalony teraz dziesiątki kilometrów od morza,
został w części wyburzony, a na jego miejscu najbogatsi
mieszkańcy miasta – arystokracja, duchowieństwo i potężni
kupcy – postawili pałace otoczone ogrodami i parkami.
Pozostał jednak spory fragment dzielnicy, wysunięty
najdalej na północ, gdzie niegdyś tętniły życiem składy
i faktorie handlowe, a który teraz był azylem dla biedaków
i przestępców.