wtorek, 19 marca 2019

Aleksander R. Michalak - Denar dla szczurołapa

Kto nie zna dość ponurej opowieści o Szczurołapie, który w mieście Hameln rozprawił się z plagą szczurów tylko z pomocą dźwięków wydobywających się z fletu? Jego zapłatą miał być denar za każdego gryzonia, jednak nieuczciwi włodarze nie dotrzymali słowa. Szczurołap postanowił zemścić się i za karę - z pomocą granej na flecie muzyki – z miasta wyprowadził wszystkie dzieci, po których ślad całkowicie zaginął. 

Gabor Horthy, węgierski badacz religii Bliskiego Wschodu natrafia na dokumenty naukowe z XIX wieku zgromadzone i studiowane przez Augusta Erdmanna. Te bezpośrednio dotyczyły tajemniczej historii Szczurołapa z Hameln, a po których można było zwątpić, czy opowieści o fleciście są tylko swego rodzaju straszną bajką. Horthy pochłonięty jest tymi badaniami, zaczynają go one coraz bardziej omamiać. Dziwne wizje nawiedzają jego sny, a w około dzieję się nazbyt wiele nieprzewidzianych i mrocznych zdarzeń. Czy to możliwe, że trzynastowieczna legenda o Szczurołapie ma swoje źródła w odniesieniu do historii i jest po prostu prawdą?  


Denar dla Szczurołapa to książka, której akcja toczy się w zakurzonych bibliotekach, na korytarzach najlepszych uniwersytetów czy podczas podróży do dalekich krajów. To powieść dla miłośników przygody rodem z serii o Indianie Jonesie czy Robercie Langdonie. Mamy tutaj interesujący wątek znany z dawnych opowieści, który jest zaczątkiem niezwykłej, ale i mrocznej fabuły, której autorem jest Aleksander R. Michalak. Już o samym autorze można powiedzieć dużo, bo podobnie jak główny bohater książki, jest on doktorem historii oraz religii i teologii, a także znawcą demonologii i angelologii biblijnej. Warsztat i ogromna ilość wiedzy, jaką posiada autor i na której buduje powieść, jest na pewno największą siłą tej książki. Nie mamy tutaj do czynienia z bajdurzeniem i pseudo naukową mową, ale rzeczywistym tłem podpartym wiedzą. Oczywiście, Denar dla Szczurołapa jest fikcją literacką, jednakże czyta się ją jak powieść naukowo-fabularną. Ale! Nie powiem, czyni to pewne trudności w płynności czytania powieści. Książka ma specyficzny, akademicki język przez co – zwłaszcza w początkowych rozdziałach – trudno przez nią przebrnąć. 

Język – choć czasem trudny w odbiorze – czyni tę powieść na swój sposób rzeczywistą, a wydarzenia w niej opisane – namacalnymi. Czuje się zapach książek, słyszy gwar oksfordzkich ulic, a nawet smak najlepszych kaw na świecie. Powiedziałby ktoś – nudy! Muzea, biblioteki, naukowy bełkot. Otóż nie! Denar dla Szczurołapa to tajemnica, mroczna historia, mrożące krew w żyłach zdarzenia i zbrodnie, a także powiew grozy. 

Aleksander R. Michalak obrazowo opisuje poszczególne sceny, które budują całość w spójną historię. Aczkolwiek, podobnie jak trudny język, brak tej fabularnej brawury i dość wolno płynąca akcja, mogą momentami nudzić i odrywać od głównego wątku. To według mnie największy zarzut dla tej książki, bo nie porywa ona w taki typowo, czytelniczy sposób. To raczej książka, przy której czytaniu wymagane jest skupienie i rozkoszowanie się każdym słowem. Nie jest to powieść łatwa, którą czyta się dla typowej, prostej rozrywki. 

Naturalnym będzie skojarzenie z pisarstwem Dana Browna, którego książki zdążyły oczarować wielu czytelników. Aleksander R. Michalak ze swoją powieścią nie odstaje od tego światowej sławy autora – przede wszystkim ze względu na ogrom wiedzy, którą bardzo dobrze wykorzystał w powieści. Thriller z tajemnicą w tle można z powodzeniem znaleźć w tytule jakim jest Denar dla Szczurołapa.
Autorka recenzji: Magdalena Wardęcka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz