„Ostatni”, ten tytuł siedział mi w głowie od grudnia 2019
jak, tylko dotarł w moje ręce. Z jednej strony miałem ochotę na coś nowego,
innego niż dotychczasowe moje lektury. Z drugiej pojawiały się reklamy, że mamy tutaj klimat jak w „Lśnieniu”
Kinga i od razu zapaliła się mi lampka ostrzegająca, a więc należy sprawdzić. Znowu gdzieś w notce wydawcy przeczytałem, że to świetny
thriller z morderstwem w tle, w klimacie postapokalipsy, końca świata, wojny atomowej,
zagłady ludzkości itd.
Hmmm. No intrygujące.
No i co począć? Taki miszmasz w jednej powieści, mógł oznaczać, że będzie bardzo
ciekawie lub, że czeka mnie kompletna klapa i kolejny przereklamowany tytuł.
Zacznijmy jednak po kolei.
„Barbarzyńskie morderstwo, jeden hotel i dwudziestu
ocalałych. Jak można czuć się bezpiecznie, gdy morderca jest wśród nas?
Amerykański historyk – Jon Keller – jedzie na konferencję
naukową do Szwajcarii. W trakcie dowiaduje się, że świat się kończy. W
Waszyngtonie i kilku światowych stolicach doszło do ataku nuklearnego. Podczas
gdy gasną światła cywilizacji, mężczyzna zastanawia się, czy jego żona Nadia i
ich dwie córki wciąż żyją. Jon żałuje też, że zignorował ostatnią wiadomość od
Nadii.
Oprócz Jona w hotelu znajduje się dwudziestu ocalałych. Z
dala od najbliższego miasta walczą o przetrwanie. Pewnego dnia w zbiorniku na
wodę pitną znajdują ciało dziewczynki. Oczywiste jest, że została zamordowana.
Ktoś z mieszkańców hotelu jest zabójcą.
Jon zaczyna popadać w paranoję. Na własną rękę stara się
prowadzić dochodzenie, aby odnaleźć mordercę. Seria dziwnych samobójstw,
tajemnicze zaginięcia i nadprzyrodzone zjawiska nie są sprzyjającymi
okolicznościami. Czy powinien zaryzykować wydostanie się z hotelu? Można tylko
mieć nadzieję, że apokalipsa będzie mniej przerażająca…”
Opis wydawcy.
Z pewnością, gdy patrzę dzisiaj na moją biblioteczkę, to
siarczyście czerwona okładka rzuca się w oczy. Pomimo schludności i w sumie
minimalizmu graficznie książka prezentuje się bardzo fajnie. Lecz wiadomo –
treść jest najważniejsza.
Wróćmy do początku. Czy faktycznie otrzymujemy coś nowego
patrząc na dotychczasowe powieści w klimacie postapo? Można powiedzieć, że tak.
„Ostatni” to nie jest kolejna kalka książek postapokaliptycznej drogi, gdzie
grupa ludzi, rodzina (pomysłów jest dość sporo), wyrusza w drogę po
zniszczonym wojną atomową świecie. Nie, nie. Tutaj niemal przez cała powieść wszyscy bohaterowie, a jest ich około dwudziestu siedzą w odosobnionym pośród
lasów hotelu.
Od razu uspokoję osoby, które obawiają się przy takiej ilości
postaci mnogości wątków i pogubienia się w fabule. Jest ok.
Autorka prowadzi
nas przez cała powieść wraz z głównym bohaterem, który stara się rozwikłać
zagadkę śmierci dziewczynki, której ciało znaleziono w jednym ze zbiorników na
wodę.
Jakby ten pomysł, nie brzmiał absurdalnie (przecież w trakcie końca
świata, globalnej wojny i zniszczenia są przecież lepsze rzeczy do robienia,
niż ganianie za mordercą), to wątek zbrodni jest bardzo ciekawy i faktycznie
wokół niego toczy się niemal cała akcja. I lecimy "wąskotorówką", więc nie ma wycieczek na poboczne wątki, co jest zabiegiem udanym z jednej strony, ponieważ koncentrujemy się faktycznie na tym co najważniejsze, ale zz drugiej, nie wszystko udało się chyba do końca dobrze rozegrać (ale o tym poniżej)
Mam też wrażenie, że celem
wprowadzenia morderstwa było zagęszczenie jeszcze atmosfery przez autorkę. No
bo napisać 400 stronicową powieść o ludziach siedzących w jednym miejscu, w
takiej sytuacji? No trzeba mieć naprawdę mocne i ciekawe pióro. Skoro zbliżamy
się już do pojawiającego się porównania do „Lśnienia” Kinga, to tradycyjnie
jest to pudło. W moim odczuciu tam nie ma nic z Kinga. Nie ma klimatu grozy i
horroru ( pomimo, że pojawia się wątek paranormalny) nie ma takiego kopa
szaleństwa (pomimo, że z naszego bohatera niektórzy starają się zrobić
wariata) no i klimat trochę siedzi w porównaniu do klasyki kingowskiej. Oki, King raz pojawia się w książce i to w dodatku z "Lśnieniem".
Więc o
Kingu zapomnijcie.
Sama powieść zbudowana jest poprawnie i ciekawie ( chociaż
miałem moment przysypiania nad książką, ale może to nie był ten czas i biorytm wariował). Na pewno nie można powiedzieć, że jest
nudno, dostajemy przekrój różnych powieściowych postaci, każda inna, ciekawie
dobrane, w sumie to brakuje tylko jakiegoś rasowego zabijaki, abyśmy mogli
być pewni, że nasi bohaterowie wyjdą z tej okropnej przygody bez szwanku.
Myślę, że nie na 100% udało się autorce wniknąć w klimat i sytuację, w której
znaleźli się bohaterowie. Niektóre wątki, sytuacje są spłaszczone, zbyt łatwo w
moim odczuciu przechodzi się nad nimi jako coś normalnego; A chodźcie
zabijemy sobie człowieka. (ci którzy już przeczytali książkę będą wiedzieć o co chodzi). I to jest chyba tak naprawdę jedyny minus powieści.
A! Zagadka kryminalna. Hmmmm.
Jeżeli już oswoimy się z
myślą, że w tym całym „wariactwie” nasz bohater postanawia wyjaśnić
sprawę morderstwa i traktuje to niemal jako priorytet, to ok. Jest morderstwo,
są zwłoki, około dwudziestu podejrzanych, dziwne sytuacje – ewidentnie ktoś
przeszkadza, stara się zacierać ślady, a więc morderca jest wśród nas. Tutaj dzieje się dość sporo. Ok.
No i na koniec apokalipsa. Przekonuje mnie autorka i kupuję
jej wizję, szczególnie jeżeli chodzi o sam początek, o wybuch globalnego
konfliktu. Jak w sumie straszny jest ten moment, gdy nagle zalewa nas masa informacji, że są wybuchy, kolejne miasta znikają wraz z podmuchem atomowym, aby nagle okazało się, ze przestaje działać internet i tak naprawdę, to nie wiemy NIC. Straszne. Do tego, gdy nie jesteśmy z najbliższymi w domu, tylko gdzieś...na konferencji poza domem i tak naprawdę sami?
W sumie jest to dobrze napisane postapo, gdzie pomimo, że jest tylko
tłem do odnalezienia mordercy i przeżycia naszych bohaterów, to wkomponowuje
się bardzo fajnie w całość.
Podsumowując.
„Ostatni” to przyzwoita powieść, z ciekawym pomysłem, na
pewno nie będziecie się nudzić.
Nie mogę pozbyć się mimo to wrażenia, że
autorka chciała upchać za dużo i pewne wątki tak przeleciały, a rozwinięcie ich
w zupełności pokierowałoby klimat powieści w bardzo ciekawą stronę.
Z pewnością otrzymacie ciekawy thriller
połączony z końcem świata. Dość dynamiczną akcję, w miarę pogmatwane śledztwo,
ciekawego głównego bohatera i pozostałe postaci, gdzie z pewnością jedne
polubicie bardziej, inne mniej.
Śladowo zaznaczy się wątek paranormalny, ale
będzie za to strzelanka i wycieczki poza hotel, gdy zacznie brakować
podstawowych produktów.
Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz