Przez trzy dni leżała
przywiązana do gnijącego trupa swojej matki, patrząc w jej martwe, zapadające
się oczy i wąchając smród rozkładu. Ten potęgowany był przez rozpruty brzuch i
wylewające się z niego wnętrzności. Taki horror dziesięcioletniej dziewczynce zgotował
seryjny morderca, który pozostaje dla policji nieuchwytny. Pozostawia po sobie
ślady, chełpi się swoim barbarzyństwem, chce by go poznano i zobaczono jego
okrutne, nieludzkie dzieło.
Ma ku temu swoje powodu, bowiem twierdzi, że w
prostej linii jest potomkiem seryjnego mordercy
działającego w okolicach Whitechapel
w Londynie w 1888 roku – Kuby Rozpruwacza. Uważa się on za sprytnego i
niezwykle inteligentnego, co na każdym kroku pokazuje policji i FBI. Drwi z
nich, miesza tropy, doprowadza w zwodniczy punkty, przy tym pokazując swoje
chore dzieła. Jest przekonany o tym, że podobnie jak Kuba Rozpruwacz, nigdy nie
zostanie złapany.
Szczególnie upodobał
sobie agentkę Smoky Barrett, która w tropieniu zwyrodnialców nie miała sobie
równych. Do czasu aż to ją złapano w sidła i ostatecznie złamano. Poszukiwany
za wielokrotne zabójstwa szaleniec zabił jej męża i córkę, a ją brutalnie
okaleczył. Zniszczył wszystko co miała cennego. Teraz osobnik uważający się za
potomka Kuby Rozpruwacza wdziera się w jej życie, wyzywa ją na pojedynek i do intelektualnej
gry o ludzkie życie. Smoky Berrett musi podnieść się z kolan i zmierzyć się z
psychopatycznym geniuszem, który nie ma zamiary przestać zabijać.
Cody McFadyen stworzył
powieść bezkompromisową, bo „Cień Bestii” jest pełen brutalnych opisów i wynaturzonych
wizji szalonego umysłu mordercy. Książkę można porównać do „Milczenia owiec” Thomasa Harrisa,
gdyż „Cień bestii” będzie gratką dla osób, które lubią czytać o inteligentnych
psychopatach i ich chłodnej kalkulacji w doborze kolejnych ofiar oraz planowaniu
modus operandi zbrodni.
Autor
zanurza się także w samym portrecie psychologicznym sprawcy. Rozpisuje się na
temat powstania tej szaleńczej ciągoty, która przeobraża się w wynaturzone
sposoby mordów za pomocą najróżniejszych narzędzi. Dla potomka Kuby Rozpruwacza
to podniecające obrazy, które chce potęgować.
Cody McFadyen oddaje
czytelnikowi naprawdę krwawe mięso, które jest połączeniem rzetelnego thrillera
psychologicznego z brutalna jatką i inteligentna grą między mordercą a agentami
FBI. To mocny kawałek literatury, który pożera i nie pozostawia miejsca na
świętości i tematy tabu. „Cień bestii” to też dobrze poprowadzona akcja
fabularna, po mylących i zawiłych tropach. Znaleźć tu można ogromne analogie do
tytułu, bo przez całą powieść czuć oddech sprawcy, jest on niemal na
wyciągnięcie ręki, ale ostatecznie to on depcze agentom po piętach i jest krok
przed nimi. Ta książka to brutalna uczta dla miłośników mocnych, krwawych i
bezkompromisowych thrillerów. Literatura godna polecenia i zachęcająca do
sięgnięcia po kolejne książki tego autora.
Autorka recenzji:
Magdalena Wardęcka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz