piątek, 29 czerwca 2018

Cody McFadyen - Cień bestii


Przez trzy dni leżała przywiązana do gnijącego trupa swojej matki, patrząc w jej martwe, zapadające się oczy i wąchając smród rozkładu. Ten potęgowany był przez rozpruty brzuch i wylewające się z niego wnętrzności. Taki horror dziesięcioletniej dziewczynce zgotował seryjny morderca, który pozostaje dla policji nieuchwytny. Pozostawia po sobie ślady, chełpi się swoim barbarzyństwem, chce by go poznano i zobaczono jego okrutne, nieludzkie dzieło. 
Ma ku temu swoje powodu, bowiem twierdzi, że w prostej linii jest potomkiem seryjnego mordercy działającego w okolicach Whitechapel w Londynie w 1888 roku – Kuby Rozpruwacza. Uważa się on za sprytnego i niezwykle inteligentnego, co na każdym kroku pokazuje policji i FBI. Drwi z nich, miesza tropy, doprowadza w zwodniczy punkty, przy tym pokazując swoje chore dzieła. Jest przekonany o tym, że podobnie jak Kuba Rozpruwacz, nigdy nie zostanie złapany.
Szczególnie upodobał sobie agentkę Smoky Barrett, która w tropieniu zwyrodnialców nie miała sobie równych. Do czasu aż to ją złapano w sidła i ostatecznie złamano. Poszukiwany za wielokrotne zabójstwa szaleniec zabił jej męża i córkę, a ją brutalnie okaleczył. Zniszczył wszystko co miała cennego. Teraz osobnik uważający się za potomka Kuby Rozpruwacza wdziera się w jej życie, wyzywa ją na pojedynek i do intelektualnej gry o ludzkie życie. Smoky Berrett musi podnieść się z kolan i zmierzyć się z psychopatycznym geniuszem, który nie ma zamiary przestać zabijać.
Cody McFadyen stworzył powieść bezkompromisową, bo „Cień Bestii” jest pełen brutalnych opisów i wynaturzonych wizji szalonego umysłu mordercy. Książkę można porównać do „Milczenia owiec” Thomasa Harrisa, gdyż „Cień bestii” będzie gratką dla osób, które lubią czytać o inteligentnych psychopatach i ich chłodnej kalkulacji w doborze kolejnych ofiar oraz planowaniu modus operandi zbrodni. 

Autor zanurza się także w samym portrecie psychologicznym sprawcy. Rozpisuje się na temat powstania tej szaleńczej ciągoty, która przeobraża się w wynaturzone sposoby mordów za pomocą najróżniejszych narzędzi. Dla potomka Kuby Rozpruwacza to podniecające obrazy, które chce potęgować.
Cody McFadyen oddaje czytelnikowi naprawdę krwawe mięso, które jest połączeniem rzetelnego thrillera psychologicznego z brutalna jatką i inteligentna grą między mordercą a agentami FBI. To mocny kawałek literatury, który pożera i nie pozostawia miejsca na świętości i tematy tabu. „Cień bestii” to też dobrze poprowadzona akcja fabularna, po mylących i zawiłych tropach. Znaleźć tu można ogromne analogie do tytułu, bo przez całą powieść czuć oddech sprawcy, jest on niemal na wyciągnięcie ręki, ale ostatecznie to on depcze agentom po piętach i jest krok przed nimi. Ta książka to brutalna uczta dla miłośników mocnych, krwawych i bezkompromisowych thrillerów. Literatura godna polecenia i zachęcająca do sięgnięcia po kolejne książki tego autora.

Autorka recenzji: Magdalena Wardęcka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz