sobota, 17 stycznia 2015

Okrucieństwo w imieniu Boga. Czarownice i inkwizycja


OKRUCIEŃSTWO W IMIENIU BOGA
Czarownice i inkwizycja
Pobieżny opis cierpień zadawanych niewiastom oskarżonym o czary w średniowiecznej Europie. 


                   Pojmane i oskarżone o czary niewiasty w zależności od okresu , miejsca i czasu, kończyły różnie. Zazwyczaj źle. Jeżeli oprawcy, często ciemne chłopstwo nie dokonało samosądu nad ową niewiastą, lub w przypadku rajców miejskich i mieszczan którzy poprzez pławienie lub tradycyjne powieszenie i spalenie na stosie starali się uspokoić nastroje wzburzonego ludu, kobieta owa trafiała do izby tortur. Najczęściej pod pieczą inkwizytorium, gdzie powinna wyznać swoje grzechy i skruszeć.

   Zagadnienie męczenia ciała ludzkiego przez ten „zacny bicz pański” czy bardziej oficjalnie Świętą Inkwizycję, to temat bardzo obszerny i ciekawy. O inkwizycji i ich sposobach krzewienia wiary, torturach, lochach i działalności powstało wiele ksiąg. Poczynając od sławnego „Młotu na czarownice” H.Kramera i J.Sprengera oraz „Księgi inkwizycji” napisanej przez inkwizytora Bernardo Gui (którego postać pojawia się  w „Imieniu Róży” U.Eco), aż po ówczesne opracowania min: K.Baschwitza „Czarownice. Dzieje procesów o czary” i Sz. Wrzesińskiego „Wspólniczki szatana”.
                                                                    *
               Skupimy się jednak na machinach i zadawaniu cierpienia.
Zazwyczaj, prezentacja pojmanemu: narzędzi, szczegółowy opis ich działania i wpływ na ludzkie ciało, była wystarczającym bodźcem do przyznania się do winy. Opcjonalnie dochodziło lekkie podpalanie posmarowanych łatwopalnymi substancjami pięt, pach czy genitaliów. Wiadomym jest także, że czarownica czy wiedźma powinna być wpierw rozebrana aby w szatach nie mogła ukryć amuletów sporządzonych z ciał nie ochrzczonych dzieci. Następnie była golona ze względu na możliwość ukrywania w zaroście znaków złego. Często w międzyczasie była poniżana i gwałcona przez pomocników kata.
              Tak przyszykowana kobieta rozpoczynała swoją przygodę z katem. Co ciekawe, męczenia i torturowania dokonywał zawsze kat z urzędu, nigdy członkowie inkwizycji- przynajmniej oficjalnie do 1264 roku. Papież Urban IV, właśnie w 1264 roku zezwolił na rozgrzeszanie oprawców oraz na udział  i przeprowadzanie tortur przez inkwizytorów.
 Oto przykładowy opis torturowania czarownicy z 1631 roku.
                                                                      *
1.związanie rąk i rozciągnięcie na drabinie- aby naciągnąć i nadwyrężyć mięśnie oraz stawy.
   Dodatkowo przyśrubowanie rąk i nóg. Pomiędzy drewniane kliny wkładano kończyny i  skręcano. Torturę, można było stosować cały czas zwiększając nacisk.
2. na drugi dzień ponowiono rozciągniecie i przyśrubowanie, pomimo odkrycia, że kobieta jest w ciąży.
3. ogolenie głowy i pach, oblanie spirytusem i podpalenie.
4.skrapianie gorącą siarką gardła i pach
5.zdjęcie z deski, związanie, oblanie pleców spirytusem i podpalenie
6.podciągniecie na sznurze pod sufit. Ręce były wiązane od tyłu, podczas podciągania ciężar własnego ciała wyłamywał stawy barku.
7.ułożenie ponowne na łożu sprawiedliwości i przeciągniecie po plecach kołkiem naszpikowanym kolcami.
8.przywiązanie do nóg odważników kamiennych, które wyłamywały stawy nóg.
9.ześrubienie goleni butem hiszpańskim
10.ponowne śrubowanie nóg i rąk.
11. tortura biczowania po lędźwiach i ponowne śrubowanie.
Dalszego opisu brak, pewnie ze względu na przyznanie się kobiety do winy..



 Do najbardziej znanych i zarazem chyba najbrutalniejszych narzędzi tortur należał:  kozioł czarownic oraz krzesło czarownic.
                                                                *
  
          Kozioł czarownic: budową przypominał piramidę postawioną na drewnianych nogach. Czub piramidy był zazwyczaj obity blachą. Tortura ta była przeznaczona dla kobiet posądzonych o współżycie z diabłem lub dla zakonnic przyłapanych na stosunku płciowym.  Na metalowym czubie sadzano kobietę aby nabiła się pochwą, lecz nie za głęboko. Skazana musiała mieć cały czas napięte mięśnie, nieznacznie unosząc ciało do góry aby metalowy czub nie wbijał się głębiej. Zazwyczaj kończyło się uszkodzeniem pochwy i narządów wewnętrznych. Zdarzało się, że dodatkowo pod nogi osadzonej czarownicy podstawiano piecyki węglowe lub pochodnie. Brak możliwości balansowania ciałem i ból przypalanych pięt powodował, że taka tortura zazwyczaj kończyła się szybko uszkodzeniem narządów wewnętrznych. Opcjonalnie można było także do nóg przywiązać woreczki z piaskiem.
 Znane są opisy, gdzie ofiara bez przypalania, potrafiła wytrzymać do trzech godzin.
Zbliżonym narzędziem (pod względem części torturowanego ciała) był także osioł hiszpański lub drewniany osioł. Na czterech nogach montowano stożek, w kształcie dachu, który często dodatkowo ząbkowano. Więźnia albo sadzano i obciążano nogi albo przesuwano po grzbiecie.
Efekt był zbliżony jak na koźle czarownic.
                                                                    *
          Krzesło czarownic (tron czarownic) – celem tej tortury było, łamanie woli uparcie milczących kobiet oskarżonych o czary. Krzesła miały różne rozmiary i kształty. Najbardziej rozbudowane przypominały fotele lub trony. Tron obity był kolcami od wewnątrz, wbudowane były w oparcie, siedzisko, podłokietniki. Dodatkowo zaopatrzone w pasy unieruchamiające skazaną oraz bloki i śruby do miażdżenia kości. Ekskluzywne modele były wykonane z metalu i idealnie nadawały się do dodatkowego podgrzewania, żarem od spodu. Tak unieruchomiona kobieta była dodatkowo często torturowana podpalaniem, szarpaniem ciała cęgami i miażdżeniem palców. Aby dołożyć jeszcze cierpień, nagiej kobiecie na łono kładziono dodatkowe obciążenie np.: kamień. Co jakiś czas dociskano pasy i skręcano śruby, co powodowało wrzynanie się szpikulców w ciało.
W 1693 roku w Austrii jedna z oskarżonych wytrzymała 11 dni i nocy. Jednak nie nadawała się do dalszych przesłuchań z powodu obłędu, do którego została doprowadzona. Zresztą niedługo potem zmarła.
                                                                   *
 Opis tortur  z 1597r. w Gelnhausen.
„ ..zmiażdżono jej stopy i mocno rozciągnięto całe ciało.
 Zajęczała żałośnie i przyznała, że wszystkie stawiane jej
 zarzuty odpowiadają prawdzie. Piła krew niemowląt
wykradzionych podczas nocnych lotów i zamordowała
 około siedemdziesięciorga dzieci.
 Ujawniła imiona dwudziestu innych kobiet, które
 wraz z nią uczestniczyły w sabatach…”
Pomimo, odwołania zeznań, pojmano i torturowano wymienione kobiety. Jedna z nich przyznała się do cięższych grzechów, niż te które jej zarzuciła torturowana wcześniej kobieta. Więc ponownie wzięto ją na tortury aby aby potwierdziła prawdziwość swoich słów.
Poddano ją mękom z niezwykłą surowością. Zmarła.
W protokole sądowym stwierdzono
‘Diabeł nie pozwolił jej wyznać nic więcej i skręcił jej kark”
Zwłoki kobiety spalono na stosie.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz