Tomasz Siwiec pod koniec roku wypuścił na rynek swój najnowszy projekt, który można zakupić na internetowych aukcjach. Autor wydanych kilkudziesięciu opowiadań głównie w klimatach horroru ekstremalnego, założyciel kilku projektów literackich i akcji, której celem było zbieranie pieniędzy na chore dzieci. Tym razem zebrał w zbiór opowiadania, w zdecydowanie lżejszym gatunku niż te, które mogliśmy przeczytać chociażby w: "Czterech echach grozy", "11 grzechach głównych" i "Liturgii plugastwa".
"Tam, gdzie rozkwitają serca" to zbiór siedmiu opowiadań. Opowiadań innych, patrząc na dotychczasową twórczość autora, znaną z przytoczonych powyżej tytułów.
Powiem szczerze, że po zapoznaniu się ze wstępem autorstwa Magdy Paluch, z dużą rezerwą podchodziłem do czytania tych tekstów. Zastanawiałem się co tym razem Tomasz nam zaserwował, tym bardziej, że kilkakrotnie podkreślał, że to jego taki dość osobisty projekt, jakby próba sprawdzenia się w nowej odmianie literackiego horroru.
Zamieszczone opowiadania, to historie o ludziach, o fałszu, złu, agresji, braku współczucia, może i ludzkiej głupocie. Siwiec piętnuje cechy charakteru, które powodują, że często człowiek działa bezmyślnie, jest ślepy i obojętny na krzywdę czy los innych. Pomimo, że w zebranych tekstach można znaleźć elementy grozy czy horroru, to głównie są to teksty o mocnym podłożu społecznym. Warto wspomnieć, że konwencja horroru jest na ogół pozbawiona warstwy społeczno-obyczajowej. Tym razem nie ubarwione w drastyczne opisy, dewiacje, krwawe rytuały czy pełne sadystycznej przemocy. To historie, z którymi wielu z nas zetknęło się w codziennym życiu. W końcu to świat realny, codzienny i na swój sposób straszny, bez względu czy widziany oczami żebrzącego pod kościołem dziecka, porzuconego psa, czy zamykanego w szafie chłopca, którego matka zarabia na życie prostytucją. Ciężar opowiadań jest różny. Znajdziemy zapewne testy, które nie zrobią na nas większego wrażenia, może rozbawią, ale będą i takie, które wyłamią nam nadgarstki i na dłużej zostaną w pamięci.
Mnie najbardziej cieszy, że na ponad osiemdziesięciu stronach Tomek w udany sposób oprowadził nas po zakamarkach ludzkiej duszy. Niektóre opowiadania mają w sobie więcej elementów baśni niż grozy (Zostań ze mną"), co powoduje, że są wręcz nierealne, jednak jak przystało na dobrą opowieść - zawsze z morałem.
Duże wrażenie na wrażliwym czytelniku może zrobić opowiadanie "Księżniczka". Historia o dziewczynce, która przesiaduje pod kościołem żebrząc o drobniaki, aby kupić coś do jedzenia, dla umierającej matki. Jak każde dziecko ma marzenia, które wydaja się nierealne, jednak spotyka kobietę, która pomaga je zrealizować.
Pomimo niekwestionowanego ciężaru opowieści, elementy magiczne wręcz się z niej wylewają, co czyni historię o Księżniczce, najbardziej niesamowitą w całym zbiorze.
Pomimo niekwestionowanego ciężaru opowieści, elementy magiczne wręcz się z niej wylewają, co czyni historię o Księżniczce, najbardziej niesamowitą w całym zbiorze.
Kolejnym tekstem, o którym muszę wspomnieć jest "Tylko przez chwilę". To rodzaj opowiadania w twórczości Siwca, który uwielbiam, charakteryzujący się dotykaniem często delikatnych sfer jak przemoc wobec dziecka czy maltretowanie kobiet. Niestety, autor nie ma zbyt wielu podobnych utworów w swoim dorobku. Dlatego ten tekst wywarł na mnie największe wrażenie. Podobne zresztą do tego, gdy czytałem "Skórę" (11 grzechów głównych) czy "Rozumiesz, skarbeńku" (Oblicza grozy). Ten tekst wali w mózg i wykręca nadgarstki. Jest okrutny, straszny a jednocześnie tak ludzki. Jak w kilku wcześniejszych opowiadaniach bohaterem jest dziecko. Granie na emocjach ojca (którym jestem) jest strzałem w dziesiątkę. Naturalizm sytuacji przedstawiony oczami chłopca, który wszystko obserwuje przez szparę w drzwiach szafy - poraża. Wspaniały tekst, z pewnością najlepszy ze wszystkich. Tomek, proszę zrób z tego coś więcej, nowelę, może powieść?
Podsumowując.
Eksperyment Tomka Siwca to rzecz udana, chociaż nie brakuje jej drobnych potknięć (wspomniana okładka) i wstęp, który jest chyba bardziej przedstawieniem sylwetki autora. A szkoda, bo miałem nadzieję, że znajdę w nim jakieś smaczki. Na szczęście, autor przed każdym opowiadaniem informuje dlaczego postanowił je napisać. Daje to przedsmak tego, co znajdziemy na kolejnych stronach.
Warto zakupić zbiór ,do czego namawiam, choćby dla wspomnianych powyżej dwóch opowiadań.
Brawo!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz