środa, 5 grudnia 2018

Dan Simmons - Letnia noc.



Ale to jest powieść ! Fenomenalne połączenie horroru z nostalgiczną, momentami wręcz autobiograficzną opowieścią o minionym dzieciństwie - z jednej strony przypominające kingowskie "To", z drugiej zapowiadające klimaty i rozwiązania fabularne obecne w znanym serialu "Stranger Things".

Ostatni dzień roku szkolnego w małym amerykańskim miasteczku. Ginie bez wieści jeden z uczniów. Grupka jego kolegów, tworząca tan zwany Patrol Rowerowy, wymyśla coś, co na początku wydaje się przede wszystkim świetną Wakacyjną Zabawą - śledztwo mające wyjaśnić to zaginięcie. Podejrzenia młodzieży koncentrują się wobec dorosłych związanych ze szkołą, jej dyrektora, jednej z nauczycielek, ponurego woźnego.

Początkowo wszystko faktycznie wygląda wyłącznie na letnią przygodę, stopniowo obowiązki domowe oraz inne zajęcia i zabawy zaczynają odciągać uwagę Patrolu od całej sprawy. Pomału zaczyna jednak narastać atmosfera skrywanej tajemnicy i podkradającej się grozy.


Jednego z chłopaków usiłuje przejechać należąca do woźnego ciężarówka służąca do zwozu padłej zwierzyny (tzw. Trupowóz), drugi w niewyjaśnionych okolicznościach spada podczas wspinaczki na szkolną ścianę, tracąc podczas upadku pamięć. Kolejny odnajduje w opuszczonym domku woźnego tajemniczy cuchnący tunel sięgający głęboko w ziemię. Na dodatek w miasteczku zaobserwowana zostaje tajemnicza postać - milczący żołnierz w starym mundurze.

Najbystrzejszy z chłopaków przeprowadza w bibliotece pobliskiego miasteczka badanie dotyczące historii szkoły. Okazuje się, że swego czasu przewieziono do niej z Europy tajemniczy Dzwon Borgiów - dziwny renesansowy artefakt, z którym wiąże się wiele tajemniczych, nierzadko mrocznych opowieści. Między innymi taka, że 6 dnia 6 miesiąca 1960 roku rozpocznie się, wywołana magią dzwonu, apokalipsa. A jest właśnie czerwiec roku 1960...

Genialna. To jedno słowo najlepiej opisuje "Letnią Noc". Powieść bawi, straszy i wzrusza w równych, świetnie wyważonych proporcjach.  Przede wszystkim książka jest obłędnie dobrze napisana - to jest pageturner ekstremalny - blisko 700 stron treści wręcz się pożera, chcąc wciąż więcej i więcej. Mimo ogromnej ilości wątków i postaci Simmons ani na chwilę nie traci pełnej nad nimi kontroli. Każdy bohater jest inny, żywy, zapadający w pamięć. Czy będzie to szlachetny i odważny Mickey O'Rourke, inteligentny grubasek Duane, powieściowe alter ego samego Dana Simmonsa - Dale Stewart,  czy wreszcie którakolwiek z innych postaci obecnych w "Letniej Nocy" - zawsze jego historia, uczucia, przygody opisane są pasjonująco i porywająco.

Historię opowiedzianą w "Letniej Nocy" podzielić można na trzy części. Część pierwsza głównie ma wzruszyć nostalgią - lato, dzieciństwo, wakacyjna przygoda, przyjaźnie. Akcja toczy się dość niespiesznie, ale książka napisana jest tak doskonale, że nie ma ani chwili na nudę. (nb. warto zatrzymać się na chwilę i zwrócić uwagę, jak bardzo samodzielne i pracowite były amerykańskie nastolatki w latach sześćdziesiątych  !).

Część druga ma za zadanie głównie przestraszyć - to czystej krwi horror. I przyznać należy, że jak już Simmons się bierze za straszenie, to robi to konkretnie, momentami wręcz ekstremalnie. Niektóre sceny grozy są tak przerażające (a przy tym długie !) - wizyta Dale Stewarta w piwnicy czy szczególnie szokująca scena na polu z kombajnem - że w trakcie lektury czytelnik zaczyna wręcz błagać, by to już się skończyło. Coś niesamowitego.

Imponuje też rozmach straszenia. W powieści czytelnik zetknie się z duchami zmarłych, żywymi trupami, lovecraftowskimi monstrami, demonicznymi sługusami zła. Przyjdzie badać historie klątw, magicznych artefaktów, różne spiski i mroczne tajemnice.

Trzecia część w końcu - to element przygodowy - bohaterska walka dzieciaków z koszmarami ukrytymi w murach starej szkoły. Ta część może odrobinę ustępuje pozostałym - jest wprawdzie absolutnie porywająca fabularnie, wypełniona non stop akcją, ale  trzeba rzucić się w tę akcję na całego i ani na chwilę nie zastanawiać się nad jej przebiegiem i konstrukcją logiczną.

"Letnia Noc" plasuje się w pół drogi pomiędzy "To" Stephena Kinga a "Upiorną Opowieścią" Petera Strauba, praktycznie dorównując im klasą i jakością. Z tą pierwszą łączy "Letnią.." pomysł oddalonej w czasie, nostalgicznej opowieści o grupie młodzieży, z drugą zaś ogólna konstrukcja fabularna - wielopostaciowe Zło zagrażające małej społeczności. Naprawdę, w świecie literackiej grozy trudno o lepszą rekomendację. Brać czytać i się zachwycać - bo jest czym. Wspaniały, totalnie przerażający a jednocześnie wzruszający i nostalgiczny horror, rzecz kanoniczna.

PS. "Letnia Noc" to powieść nie tylko nostalgiczna, ale momentami wręcz autobiograficzna. "Dale Stewart" to powieściowe alter ego Dana Simmonsa. Dale urodził się, tak jak Simmons, w 1948 roku, w mieście Peoria w stanie Illinois (a właśnie w okolicach Peorii toczy się akcja książki).

PPS. Bohaterowie "Letniej Nocy" (no, ci, którzy przeżyli) wrócili w późniejszych powieściach Simmonsa - "Ognie Edenu", "Children O The Night" czy "Darwin's Blade", sama zaś "Letnia Noc" doczekała się w 2012 "pełnoprawnego" sequela - "Winter Haunting". Nie mogę się doczekać polskiego wydania.


Rafał Galfryd Głuchowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz