Ale to
jest powieść ! Fenomenalne połączenie horroru z nostalgiczną, momentami wręcz
autobiograficzną opowieścią o minionym dzieciństwie - z jednej strony
przypominające kingowskie "To", z drugiej zapowiadające klimaty i
rozwiązania fabularne obecne w znanym serialu "Stranger Things".
Ostatni
dzień roku szkolnego w małym amerykańskim miasteczku. Ginie bez wieści jeden z
uczniów. Grupka jego kolegów, tworząca tan zwany Patrol Rowerowy, wymyśla coś,
co na początku wydaje się przede wszystkim świetną Wakacyjną Zabawą - śledztwo
mające wyjaśnić to zaginięcie. Podejrzenia młodzieży koncentrują się wobec
dorosłych związanych ze szkołą, jej dyrektora, jednej z nauczycielek, ponurego
woźnego.
Początkowo
wszystko faktycznie wygląda wyłącznie na letnią przygodę, stopniowo obowiązki
domowe oraz inne zajęcia i zabawy zaczynają odciągać uwagę Patrolu od całej
sprawy. Pomału zaczyna jednak narastać atmosfera skrywanej tajemnicy i
podkradającej się grozy.
Jednego
z chłopaków usiłuje przejechać należąca do woźnego ciężarówka służąca do zwozu
padłej zwierzyny (tzw. Trupowóz), drugi w niewyjaśnionych okolicznościach spada
podczas wspinaczki na szkolną ścianę, tracąc podczas upadku pamięć. Kolejny
odnajduje w opuszczonym domku woźnego tajemniczy cuchnący tunel sięgający głęboko
w ziemię. Na dodatek w miasteczku zaobserwowana zostaje tajemnicza postać -
milczący żołnierz w starym mundurze.
Najbystrzejszy
z chłopaków przeprowadza w bibliotece pobliskiego miasteczka badanie dotyczące
historii szkoły. Okazuje się, że swego czasu przewieziono do niej z Europy
tajemniczy Dzwon Borgiów - dziwny renesansowy artefakt, z którym wiąże się
wiele tajemniczych, nierzadko mrocznych opowieści. Między innymi taka, że 6
dnia 6 miesiąca 1960 roku rozpocznie się, wywołana magią dzwonu, apokalipsa. A
jest właśnie czerwiec roku 1960...
Genialna.
To jedno słowo najlepiej opisuje "Letnią Noc". Powieść bawi, straszy
i wzrusza w równych, świetnie wyważonych proporcjach. Przede wszystkim książka jest obłędnie dobrze
napisana - to jest pageturner ekstremalny - blisko 700 stron treści wręcz się
pożera, chcąc wciąż więcej i więcej. Mimo ogromnej ilości wątków i postaci
Simmons ani na chwilę nie traci pełnej nad nimi kontroli. Każdy bohater jest
inny, żywy, zapadający w pamięć. Czy będzie to szlachetny i odważny Mickey
O'Rourke, inteligentny grubasek Duane, powieściowe alter ego samego Dana
Simmonsa - Dale Stewart, czy wreszcie
którakolwiek z innych postaci obecnych w "Letniej Nocy" - zawsze jego
historia, uczucia, przygody opisane są pasjonująco i porywająco.
Historię
opowiedzianą w "Letniej Nocy" podzielić można na trzy części. Część
pierwsza głównie ma wzruszyć nostalgią - lato, dzieciństwo, wakacyjna przygoda,
przyjaźnie. Akcja toczy się dość niespiesznie, ale książka napisana jest tak
doskonale, że nie ma ani chwili na nudę. (nb. warto zatrzymać się na chwilę i
zwrócić uwagę, jak bardzo samodzielne i pracowite były amerykańskie nastolatki
w latach sześćdziesiątych !).
Część
druga ma za zadanie głównie przestraszyć - to czystej krwi horror. I przyznać należy,
że jak już Simmons się bierze za straszenie, to robi to konkretnie, momentami
wręcz ekstremalnie. Niektóre sceny grozy są tak przerażające (a przy tym długie
!) - wizyta Dale Stewarta w piwnicy czy szczególnie szokująca scena na polu z
kombajnem - że w trakcie lektury czytelnik zaczyna wręcz błagać, by to już się
skończyło. Coś niesamowitego.
Imponuje
też rozmach straszenia. W powieści czytelnik zetknie się z duchami zmarłych,
żywymi trupami, lovecraftowskimi monstrami, demonicznymi sługusami zła. Przyjdzie
badać historie klątw, magicznych artefaktów, różne spiski i mroczne tajemnice.
Trzecia
część w końcu - to element przygodowy - bohaterska walka dzieciaków z
koszmarami ukrytymi w murach starej szkoły. Ta część może odrobinę ustępuje
pozostałym - jest wprawdzie absolutnie porywająca fabularnie, wypełniona non
stop akcją, ale trzeba rzucić się w tę
akcję na całego i ani na chwilę nie zastanawiać się nad jej przebiegiem i
konstrukcją logiczną.
"Letnia
Noc" plasuje się w pół drogi pomiędzy "To" Stephena Kinga a
"Upiorną Opowieścią" Petera Strauba, praktycznie dorównując im klasą
i jakością. Z tą pierwszą łączy "Letnią.." pomysł oddalonej w czasie,
nostalgicznej opowieści o grupie młodzieży, z drugą zaś ogólna konstrukcja
fabularna - wielopostaciowe Zło zagrażające małej społeczności. Naprawdę, w
świecie literackiej grozy trudno o lepszą rekomendację. Brać czytać i się
zachwycać - bo jest czym. Wspaniały, totalnie przerażający a jednocześnie
wzruszający i nostalgiczny horror, rzecz kanoniczna.
PS.
"Letnia Noc" to powieść nie tylko nostalgiczna, ale momentami wręcz
autobiograficzna. "Dale Stewart" to powieściowe alter ego Dana
Simmonsa. Dale urodził się, tak jak Simmons, w 1948 roku, w mieście Peoria w
stanie Illinois (a właśnie w okolicach Peorii toczy się akcja książki).
PPS.
Bohaterowie "Letniej Nocy" (no, ci, którzy przeżyli) wrócili w
późniejszych powieściach Simmonsa - "Ognie Edenu", "Children O
The Night" czy "Darwin's Blade", sama zaś "Letnia Noc"
doczekała się w 2012 "pełnoprawnego" sequela - "Winter
Haunting". Nie mogę się doczekać polskiego wydania.
Rafał Galfryd Głuchowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz