niedziela, 8 marca 2015

Mitsukazu Mihara "Nawiedzony dom". Cykl "Małe potworki" #4

Sabat Obiga jest zwykłym chłopakiem, który pragnie zakochać się w jakiejś dziewczynie. Umówienie się z którąś nie sprawia mu problemu. Problemy zaczynają się, gdy musi ją przedstawić swojej rodzinie, a ona jest niestety trochę dziwna, jakby mrocznie śmiercionośna, dosłownie... Dlatego każda wizyta ukochanej Sabata kończy się natychmiastowym zerwaniem znajomości. Nie wszyscy bowiem lubią jeść koty na obiad, robić lalki voodoo, czy kąpać się we krwi. Sabat ma pretensje do swojej rodziny, że jej członkowie nie zachowują się normalnie. Twierdzi, że tylko on jest w tym domu poważny. Uważa również, że dziwne zachowanie rodziny odstrasza od niego dziewczyny, ale piekielna rodzinka śmieje się tylko z niego, że jak dziewczyna rzuci go sześćset sześćdziesiąty szósty raz, to urządzą mu przyjecie.
„Nawiedzony dom” jest mangą autorstwa Mitsukazu Mihary, która narysowała również poruszający zbiór opowieści gotyckich „Beautiful people” oraz stworzyła serię „Balsamista. Tym razem autorka kieruje swój komiks do młodszej publiczności, bo bycie nastolatkiem nigdy nie było proste, a tym bardziej w tak demonicznej rodzinie, jaką ma Sabat. Manga reprezentuje charakterystyczny dla Mitsukazu Mihary miękki i eteryczny styl, gdzie piękne stroje (w stylu visual kei) i aranżacje wnętrz tworzą urzekający gotycki klimat. Choć tym razem decyduje się ona na bardziej wyrazistą kreskę oraz wyraźny kontrast między czernią i bielą (brak
półcieni). Dialogi między bohaterami są zabawne, inteligentne, ale przede wszystkim naturalne, dlatego rodzinę Obiga nie sposób nie polubić. Autorka komiksu tworzy głownie w nurcie josei, gdzie elementy dramatyczne są niezwykle częste. Historia „Nawiedzonego domu” nie ma jednak takiego zabarwienia, to opowieść komediowa, która niejednokrotnie przedstawia pewne zjawiska w groteskowy, przejaskrawiony sposób, co momentami pozbawia czytelnika poczucia realizmu, ale na pewno rozweseli, a to w tym przypadku jest równie ważne. O fabule w „Nawiedzonym domu” dość trudno mówić, bo tak naprawdę tom składa się z luźno powiązanych ze sobą przygód Sabata, które w każdej odsłonie realizują ten sam szablon nieustannie prowadzący bohatera do ośmieszenia.
Ogromną zaletą historii tego młodego chłopca jest realistyczne odtworzenie relacji międzyludzkich. Historia Sabata pokazuje z jakimi problemami spotyka się młody człowiek: próba zdobycia akceptacji w szkole, pierwsza miłość, konflikty rodzinne. Mimo iż tematyka jest dość poważna, to została przesycona mrocznym poczuciem humoru autorki, co łagodzi odbiór poruszanej problematyki. Humor jest największym atutem tej historii. Źródło komediowych sytuacji wynika z kontrastu między normalnością Sabata, a ekscentrycznością jego rodziny. Manga jest więc tylko momentami poważna, głównie jest bardzo zabawna. „Nawiedzony dom” stanowi mieszankę komedii z gotyckimi klimatami, które tu służą głównie jako elementy estetyczne, nie wiążą się z poczuciem grozy. Gotyckość ma także wymiar symboliczny – jest określeniem samego siebie. Rodzina Obiga prowadzi ekscentryczny i dekadencki styl życia, którego epicentrum stanowi horror, makabra oraz mrok. Gotyckość jako źródło inności stanowi element spajający rodzinę, która mimo wszystko akceptuje odrębność Sabata. Każdy ma prawo wyrażać siebie w dowolny sposób, a rodzina jest tym gruntem, na którym za bezwzględną tolerancją stoi również miłość.

Mitsukazu Mihara w „Nawiedzonym domu” nie tylko obnażą popularne stereotypy, ale przede wszystkim pochwala szukanie swojego indywidualnego stylu. Bycie normalnym nie oznacza bycia bez wyrazu. Odnosi się do tego wzruszające zakończenie komiksu, w którym Sabat zaczyna przechodzić przemianę. Zrozumiał bowiem, że dorosłość nie oznacza otwierania drzwi na siłę. Jedynie stopniowe uniezależnianie się spowoduje, że drzwi rodzinnego domu same będą się powoli uchylać. Opowieść o dorastaniu, egocentryzmie i buncie przeradza się w historię o akceptacji i poszukiwania siebie.

"Nawiedzony dom" stanowi gratkę dla fanów twórczości Mihary, jednocześnie jest delikatną odskocznią. Autorka zwraca się głównie do młodszego czytelnika, co nie oznacza, że tylko nastolatki znajdą tu coś dla siebie. Manga stanowi łatwą, przyjemną, mądrą lekturę, która spodoba się wszystkim z poczuciem humoru i zamiłowaniem do gotyckiego stylu.
Alicya Rivard







Wartości edukacyjne4/6 nauka tolerancji, pochwała inności i zachęta do poszukiwania swojej własnej drogi życia, ogromny plus za poczucie humoru
Koszmarkowatość1/6 niewielka, styl gotycki nie wiąże się tu z grozą, ale z wymiarem estetycznym
Estetyka4/6 gotyckość jest tutaj bardzo klimatycznie przedstawiona, duży kontrast między czernią i bielą, brak półcieni, pojawia się groteskowość i przerysowanie
Pomysłowość – 3/6 manga nie jest innowacyjna
Inne walory – poczucie humoru

Dostosowanie treści do wieku – nastolatki 12+

4 komentarze:

  1. Uwielbiam mangi. I Balsamistę. I "Nawiedzony dom". To jest świetne.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Balsamista" <3 :)
    Paulina Rzemińska jeśli lubisz prace tej autorki to jest jeszcze „Beautiful people” - zbiór wzruszających gotyckich opowieści.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli masz to na półce, to nie wychodź z pokoju, gdy Cię znów odwiedzę :P

    OdpowiedzUsuń