piątek, 2 marca 2018

Remigiusz Mróz - Nieodnaleziona

Szacuje się, że dziennie w Polsce za zaginionych uznaje się 50 osób. Większość z nich powraca do swych rodzin, ale część pozostaje nieodnaleziona przez długie lata, a są i takie, które nie odnajdują się nigdy. Co jest najgorsze w tej sytuacji? Niepewność, czy osoba ta wciąż żyje? Nadzieja, że być może wiedzie gdzieś życie mniej lub bardziej szczęśliwe? Chyba jednak nieopisana jest niewiedza, która nie daje ukojenia i żadnych odpowiedzi.
Damian przez dziesięć lat zadręczał się pytaniami, obwiniał się, szukał dróg możliwego rozwiązania, karmił się nadzieją, że jego narzeczona jeszcze do niego powróci cała i zdrowa. Trauma sprzed dekady zniszczyła go doszczętnie, pogrzebała jego plany, ambicje i marzenia o wspólnej przyszłości ze swoją przyszłą żoną. Wszystko to zostało zrujnowane w momencie, w którym Damian tylko bezsilnie mógł patrzeć jak grupa mężczyzn jeden po drugim gwałcą jego narzeczoną, a potem zabierają w nieznane. Damian ledwo uszedł z życiem, ale bez Ewy, którą szukał bezskutecznie przez następne 10 lat, to istnienie przestało być cokolwiek warte. Nadzieja wydała się zgasnąć, ale pewnego dnia Damian za sprawą przyjaciela trafia w sieci na teraźniejsze zdjęcie dziewczyny, która łudząco przypomina Ewę. O dekadę starszą, ale z pewnością przedstawiające jego zaginioną dziewczynę.

To kolejna powieść Remigiusza Mroza tak głośno i szeroko reklamowana i pierwsza, która została oznaczona pierwszym thrillerem psychologicznym. Ciężko było się powstrzymać i samej się nie przekonać, czy po mniej lub bardziej udanych eksperymentach z powieścią political- fiction, thrillerem prawniczym, powieścią historyczną, a nawet horrorem udało mu się napisać dobry thriller psychologiczny.
Co może dziwić – głównym tematem tej książki nie są wcale osoby zaginione, a przemoc domowa wobec kobiet. To w wokół tego zagadnienia skupiona jest znacząca część powieści i to on stanowi w niej główne meritum sprawy.
Najgłośniejszym krzykiem jest milczenie… Choć statystyki osób zaginionych mogą przerażać, to te dotyczące znęcania się nad kobietami przez ich mężów, czy partnerów są zatrważające i dużo wyższe, choć tak naprawdę niezbadane. Pod względem emocjonalnym, jaki Remigiusz Mróz chciał przekazać, „Nieodnaleziona” należy na pewno do jego najtrudniejszych książek.
Autor prowadzi przez meandry niedomówień, które zaczynają się od pytania „co stało się z Ewą?”, które stopniowo narastają i prowadzą bo zawiłych zakrętach, aż w końcu dociera się do tego kluczowego pytania.
Książka jest reklamowana jako thriller psychologiczny, w Polsce wydana została w 100 tys. Egzemplarzy i co najważniejsze, będzie to pierwsza książka tego autora, która wydana zostanie poza granicami naszego kraju. W moim odczuciu nie jest to jednak thriller psychologiczny, a powieść sensacyjno-kryminalna, która ma w sobie jedynie pewne motywy z psychologicznym zacięciem.
Czytanie „Nieodnalezionej” jest trochę jak jazda rollercoasterem. Z pewnością jest to powieść nieprzewidywalna, która wciąga, prowadzi bo różnych szlakach możliwych rozwiązań, wodzi nas za nos, a kończy się zaskakującym finałem.
Jest to na pewno dobra powieść, która łączy w sobie nie tylko jeden gatunek i tu właśnie pojawia się pytanie, czy aby nie jest tego za dużo. Akcja książki posiada wiele różnorodnych wątków i tematów, w których można nieco się zaplątać. Potęguje to momentami wrażenie przesytu i nie do końca jasnej i spójnej akcji – przynajmniej w trakcie czytania.
„Nieodnaleziona” jest taką książką, którą trudno jednoznacznie określić, opisać, a przede wszystkim ocenić. Jest to powieść dobra, w niektórych momentach nawet bardzo, wciągająca od pierwszej strony, ale też niepozbawiona wad i pytań bez odpowiedzi. „Nieodnaleziona” bazuje na trudnych, psychologicznych tematach, ale też sensacyjnych technikach rozgrywania akcji. Sami się przekonajcie, jaki skutek daje takie połączenie.

Autorka recenzji: Magdalena Wardęcka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz