czwartek, 21 grudnia 2017

Minka Kent - Idealne życie




Idealne życie na Instragramie, Twitterze, Facebooku. Barwne posty, pozytywne sytuacje, sielanka przebijająca się z postów na portalach społecznościowych. A jak jest naprawdę? Może to tylko ułuda i kreowanie nieprawdziwej rzeczywistości? Tworzenie fałszywego życia w sieci.
Minka Kent w swej debiutanckiej powieści „Idealne życie” bierze na warsztat ludzi młodych, pięknych, z pozoru nieskazitelnych, którzy kreują swój mały świat za pośrednictwem mediów. Wszystko to jest tak naprawdę kłamstwem. W tym wymyślonym świecie zakochuje się jednak Autumn Carpenter, która na Instaface obserwuje rodzinę McMullenów. Zresztą nie tylko ich, bo siebie tworzy na wzór innych osób, których konta obserwuje wręcz w obsesyjny sposób.
McMullenowie są jednak szczególni – piękni, szczęśliwi, wspaniali rodzice trójki dzieci, z których jedno należy do Autumn. Kobieta chce być częścią ich życia, pragnie być jak najbliżej swojej córki, którą lata temu musiała oddać do adopcji. Co jest nie tak z Autumn, która tak naprawdę nie potrafi i nie chce być prawdziwą sobą i najważniejsze – co nie gra w rodzinie McMullenów, jakie brudne i kłamliwe tajemnice skrywają, z jakimi problemami muszą zmagać się na co dzień? Idealne życie to mrzonka, która pomału zaczyna się rozpadać.

„Idealne życie” w sposób szczególny przypomina mi książkę „Za zamkniętymi drzwiami” B.A. Paris (którą zresztą bardzo polecam), a w której występuje podobny schemat – kochająca się rodzina, piękna, wykreowana za pomocą środków przekazu, ale ostatecznie tam też istniała pewna mroczna tajemnica. Minka Kent skonstruowała podobną, bardzo dobrą fabułę psychologiczną każdej postaci w swojej książce i ostatecznie mocno zaskoczyła zakończeniem.
W „Idealnym życiu” autorka skupiła się na kilku problemach współczesnego świata – ślepe podążanie za trendami, obsesja obserwowania innych, uzewnętrznianie się na profilach społecznościowych, życie w sieci, a nie w codziennej rzeczywistości. Bardzo dobrze zarysowała postać Autumn, w której każdego dnia zachodzą niepokojące zmiany. Świetnie przedstawiła także rodzinę McMullenów, która nie jest tak idealna, jakby mogło się wydawać.
Na kanwie popularności thrillerów psychologicznych zapoczątkowanych chociażby sukcesem „Dziewczyny z pociągu”, Minka Kent stworzyła swój własny obraz złożony z gry pozorów i ułudy. Musze przyznać, że „Idealne życie” wyszło jej całkiem dobrze, a książkę czytałam z zainteresowaniem i z przyjemnością odkrywałam brudne sekrety i skrywane problemy Autumn i idealnej rodziny McMullenów. Jak głosi hasło na okładce: „Piękni ludzie skrywają najbrzydsze sekrety” i w wypadku „Idealnego życia” trudno się z tym nie zgodzić.

Autorka recenzji: Magdalena Wardęcka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz