środa, 23 września 2015

James Oswald "Z przyczyn naturalnych". Recenzja.

Niekiedy bywa tak, że niektórym książkom towarzyszy coś w rodzaju przeczucia, że czas im poświęcony nie pójdzie na marne. Na pewno można to powiedzieć o powieści szkockiego pisarza, Jamesa Oswalda: „Z przyczyn naturalnych” (wyd. Jaguar). W tej książce naprawdę coś jest! Jeśli o jakości powieści decyduje pierwsze trzydzieści stron, to w tym przypadku klimat, jaki na samym wstępie zaserwował swoim czytelnikom autor, nie pozwoli nikomu oderwać się od lektury już po kilku pierwszych akapitach.
Jest tu wszystko, czym powinien odznaczać się DOBRY kryminał. Jeżeli dołożymy do tego mocną historię, charakterystyczne postacie, pełne surowego wręcz realizmu opisy i potęgujące wszechobecny mrok, nadnaturalne elementy grozy – to można śmiało porównać powieść Oswalda do modnej ostatnio twórczości Skandynawów.
Co uderza niemal od razu, to pisarskie rzemiosło (świetną pracę, i to należy podkreślić, wykonał tłumacz, Stanisław Kroszczyński). Już na samym początku zwracają uwagę proste, krótkie zdania, świetnie dopracowany język, a także brak jakichkolwiek zbędnych opisów i dialogów. Wszystko tu jest precyzyjnie wymierzone i przemyślane. Nie ma żadnych dłużyzn, przypadkowych fragmentów albo niszczących bezpowrotnie klimat lapsusów językowych. Jest za to dynamiczna akcja i niesamowity nastrój, który sprawia, że Edynburg, z którym mamy tu do czynienia, jawi się jako miejsce krwawe, brutalne i ciemne.
„Z przyczyn naturalnych” jest pierwszą częścią serii opisującej „Sprawy inspektora McLean’a”. Anthony McLean to tylko z pozoru „typowy, twardy bohater po przejściach”, który oprócz prowadzonych spraw, musi się dodatkowo mierzyć z demonami swojej przeszłości. Jako dziecko stracił rodziców. Wychowywała go babcia. McLean’a poznajemy, w przededniu śmierci staruszki. Kobieta, nie wybudziwszy się ze śpiączki, zostawiła wnukowi mieszkanie i… wszystko, co chciałby posiąść przyłapany pewnego dnia przez inspektora tajemniczy włamywacz. Kim jest? Czego szukał w domu zmarłej kobiety?

Do tego miastem wstrząsają dramatyczne sceny. Edynburska policja odkrywa zmasakrowane ciało sędziwego Barnaby’ego Smythe’a. Ofiara zostaje niemal dosłownie wypatroszona. Kto i po co miałby w taki sposób zabijać, bądź co bądź wpływowego, ale jednak - staruszka? Zaraz potem znalezione zostanie następne, mocno „okaleczone” ciało. Tym razem będą to zmumifikowane zwłoki młodej dziewczyny, która najprawdopodobniej przed kilkudziesięcioma laty została poddana najpierw okrutnym torturom, a potem zabita. Na tym jednak nie koniec makabry. Jakby tego było mało, wnętrzności młodej kobiety trafiły do słoiczków z tajemniczymi podpisami. Kto o zdrowych zmysłach dopuściłby się czegoś podobnego?
Historia dziewczyny będzie się przeplatać z kolejnymi drastycznymi odkryciami, na które w swoim śledztwie natrafi McLean. Racjonalnego rozwiązania jednak nie będzie. Wszystkie wnioski będą mierzyć w jednym kierunku: śmierć dziewczyny to część pewnego niewyjaśnionego rytuału. A zło, które wskutek związanych z tą zbrodnią wydarzeń, zawładnęło miastem, wcale nie zamierza tak łatwo odpuścić.
Choć pierwszej części cyklu opowieści o inspektorze McLean’ie nie brakuje cech z pogranicza rasowego horroru, pewną równowagę, nieco łagodzącą „ciemną stronę” powieści, stanowią elementy specyficznego, szkockiego humoru. Co warto podkreślić, książkę można odbierać na różne sposoby. Jeśli całość chce się potraktować dosłownie, „Z przyczyn naturalnych” może być doskonale dopracowaną, wymyśloną historią, w której okrutna rzeczywistość przeplata się z elementami paranormalnymi. Ale z drugiej strony, wcale tak być nie musi. Elementy fantastyczne mogą też zostać potraktowane jako pewnego rodzaju metafora, nadająca wymowie książki nieco inne, niż to literalne, znaczenie.
Tak więc, jeśli ktoś chce przez chwilę odpocząć od literatury wywodzącej się z „kraju fiordów”, może śmiało sięgnąć po równie - noir, szkocką opowieść Jamesa Oswalda. Genialna dramaturgia, nieszablonowa zagadka, tajemnica, naturalizm i obrazy, które ani na chwilę po odłożeniu książki nie chcą wydrzeć się z pamięci… A do tego świeży, perfekcyjny język i uniwersalna problematyka pozwalająca nieco z dystansem przyjrzeć się temu, czym jest zło i co kryje w sobie człowiek. Czekając na kolejne części, gorąco polecam!

Magda.



James Oswald " Z przyczyn naturalnych"

Wydawnictwo Jaguar 2015

1 komentarz:

  1. Jak dla mnie kryminał stosunkowo słaby, w którym pod koniec zupełnie niepotrzebnie zaczynają rosnąć góry kolejnych trupów, a stałe podkreślanie tego że inspektorowi rozładowała się komórka - sam nie wiem czemu ma służyć. Słaby kryminał, słaba intryga, brak suspensu. 2/6

    OdpowiedzUsuń