czwartek, 10 września 2015

Neil Gaiman "Dym i lustra. Opowiadania i złudzenia"

„Dym i lustra. Opowiadania i złudzenia”, ponownie ukazały się za sprawą wydawnictwa Mag. Jest to trzecie wydanie tego obszernego zbioru opowiadań, magicznych i niesamowitych historii. Obszernego, ponieważ otrzymujemy trzydzieści sześć tekstów, o rożnej długości, czasami pisanych wierszem. Tym, którzy znają tą pozycje, zbioru nie trzeba przedstawiać, tak samo zresztą jest z twórczości Gaimana. Warto jednak zwrócić uwagę na nowe, świetne wydanie, w twardej oprawie, ze rewelacyjną grafiką nawiązującą do wydanego wcześniej zbioru „Drażliwe tematy”, czy mającym premierę lada chwila zbiorem „Rzeczy ulotne”
 Ci, którzy dotychczas zetknęli się już z twórczością autora „Amerykańskich bogów” czy „Gwiezdnego pyłu” - czyli dłuższymi historiami brytyjskiego pisarza, należy zbiór „Dym i lustra. Opowiadania i złudzenia” polecić z czystym sumieniem.
Gaiman jak zawsze zaskakuje bujną wyobraźnią, opowiada o wydarzeniach niesamowitych, bajecznych, zabawnych, lecz także nostalgicznych, mrocznych i groźnych. Właśnie w  sugestywnej formie i oryginalnych  opowieściach można poznać autora jako wspaniałego bajarza, który bawi się historią i do wspólnej zabawy zaprasza czytelnika.


Oczywiście zbioru, nie można zaklasyfikować do jednego gatunku. Autor świetnie radzi sobie zarówno w klimatach science-fiction i horroru, jak i w kryminale, czy poezji. Nie omieszka zahaczać o erotykę czy dramat. Zupełnie osobnym, fantastycznym tematem są opowiadania w klimatach baśni i bajek. Już Pierwsze, „Rycerskość”, wprowadza nas w fantastyczny świat legend, jednak przewrotnie i z dużym humorem przeniesionych w czasy współczesne. Gaiman wspaniale adoptuje opowieść o świętym Graalu, w lekką i zabawną historię, o perypetiach zwianych z zakupem przez Panią Whitaker, właśnie tego magicznego artefaktu. Zaletą opowieści Gaimana jest zawsze niespodziewane zakończenie, które dodatkowo dodaje smaczku całej historii. 
Gaiman dobry jak nigdy – z tym stwierdzeniem, po przeczytaniu grubo ponad trzystu stron należy się zgodzić, pomimo, że są to teksty, często wydobyte z dna szuflady i napisane dawno temu, zanim nazwisko GAIMAN, znaczyło to, z czym kojarzy się dzisiaj.
Czy można wybrać najlepsze opowiadanie? Wątpię.
Nie sposób, także pochylić się nad każdym. To zostawiam czytelnikowi.
Warto jednak wspomnieć choćby: „Kufelek starego Shoggotha”, opowiadanie utrzymane w klimatach Mitologii Cthulhu i H. P. Lovecrafta. Jest to swoista wariacja, która, może być zaskoczeniem dla fanów Samotnika z Providence. Ja bawiłem się świetnie. Podobnie także "Nie pytaj diabła", "Trollowy most" czy "Prezent ślubny" mroczną historię, pewnego zdjęcia, które "przepowiada" przyszłość, niestety nie sielankową, a wręcz straszną dla nowożeńców.
"Gdy nastał koniec" to krótka, bo jedno stronicowa historia, odnosząca się do Starego Testamentu. Niby mało poważna, jednak nie pozwalająca za szybko przerzucić następną stronę i zacząć nowe opowiadanie. Cały Gaiman.

Mówiąc krótko, dostajemy Gaimana chyba w najlepszym wydaniu i można stwierdzić, że jest to najciekawszy zbiór jego opowiadań. Pomimo różniących się tematyką, to jednak posiadających wspólny mianownik - Lustra duszy.

Neil Gaiman "Dym i lustra. Opowiadania i złudzenia"
Wydawnictwo MAG 2015


2 komentarze:

  1. Coraz bardziej przekonuję się do zbiorów opowiadań, a Gaiman w dalekich planach, póki co tylko Gwiezdny pył. Ale żeby wariacja na tematy HPLowskie? Świetnie! Okładka mocna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Paweł polecam, naprawdę świetna rzecz. :)

    OdpowiedzUsuń