zmysły i emocje Czytelnika – tak w kilku słowach można
określić najnowszą powieść Bartłomieja
Basiury. „Waga” to jego czwarta powieść. Choć nie znam
poprzednich, już po lekturze tej jednej mogę stwierdzić, że autor, mimo że jest
jeszcze bardzo młody, znajduje się w grupie bardziej obiecujących polskich
pisarzy.
Czym jest
„Waga”? To na poły kryminał, a w części mocny, zdecydowany i silnie osadzony w
realistycznej przestrzeni thriller. Opowieść zaczyna się w momencie, gdy w podkrakowskim
lesie zostają znalezione ludzkie ciała. Tajemniczości dodaje fakt, że
wspomniane zwłoki już ktoś wcześniej „naruszy”, ba, nawet sobie co nieco z nich
przywłaszczył. Do tego w niewyjaśnionych okolicznościach giną kibice z
działającej w mieście drużyny piłkarskiej. Technik kryminalistyki, Miłosz
Goczałka, zostaje odsunięty od sprawy, gdy nie zgadza się pominąć w protokole
problematycznych dla prokuratury dowodów. Prowadzi więc śledztwo na własną
rękę. Pomaga mu młoda, niedoświadczona jeszcze w zawodzie córka.
Już i tak
pogmatwana sprawa komplikuje się jeszcze bardziej, kiedy w raz rozwojem akcji
czytelnikom zostają przedstawiani kolejni bohaterowie. Kim jest tajemniczy
staruszek? Jaką rolę w całej historii odgrywa jeszcze bardziej enigmatyczna organizacja
o nazwie „Insight”, oficjalnie stworzona, by obsługiwać monitoring? Czyje tak
naprawdę zlecenia wykonuje wspomniana organizacja? Kto i gdzie jest
„podglądany”? Dokąd trafiają zarejestrowane przez firmę „Insight” dane?
Ambitnie? I
to jak! Bartłomiej Basiura, notabene absolwent prawa na Uniwersytecie
Jagiellońskim, świetnie porusza się po meandrach kryminalistyki. W swojej
książce pokazuje też rewelacyjnie uchwycony obraz szeroko rozumianych układów i
ich wpływu na powszechnie pojmowany wymiar sprawiedliwości. Unaocznia, jak duży
wpływ na teraźniejszość mają drzemiące i nierozliczone demony przeszłości, a
także jak bezwzględny może być świat spisków, wzajemnych interesów i rozmaitych
powiązań.
Jeśli chodzi
o kreacje bohaterów, to autor „Wagi” postawił nie tylko na ilość, ale również
na jakość. Poszczególnych wątków, jest sporo, owszem. Na początku lektury może
to nawet stanowić pewnego rodzaju przeszkodę. Jednak precyzja, rzetelność i
dbałość o to, by każda z postaci miała swój niepowtarzalny, indywidualny rys,
sprawia, że czytelnik dość szybko „odnajduje się w tłumie”. Co cieszy, w
„Wadze” pod żadnym względem nie ma mowy o sztampie. Do samego końca, dosłownie,
nic nie zostaje wyjaśnione. Sam finał również mocno zaskakuje. Rozwiązanie
zagadki i „zakończenie przedstawienia” jest prawdziwą wisienką na torcie.
Odciąganie uwagi czytelnika i tak operowanie akcją, by utrzymać charakter
nieprzewidywalności – taki zabieg udaje się tylko nielicznym autorom. A
Bartłomiej Basiura właśnie do nich należy.
Nie pozostaje
więc nic innego, jak tę książkę z czystym sumieniem polecić. Autor epatuje
pobudzającymi wyobraźnię, naturalistycznymi opisami. Narracja jest dynamiczna,
a bohaterowie realistyczni. Skrupulatne analizowanie przebiegu zdarzeń i
wytężanie umysłu wydaje się w przypadku tej powieści bezcelowe. „Waga”
naszpikowana jest zaskakującymi zwrotami akcji i trzyma w napięciu do samego
końca. Słowem: rewelacyjna intryga. Perfekcyjnie napisana powieść.
Magda Szudlarek -Szatkowska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz