"Ostre cięcia" to zbiór nagradzanych historii i
nowych opowiadań mistrza mrocznej fantasy, Joego Abercrombiego. Przemoc
szaleje, zdrada rozkwita, a słowa są równie śmiercionośne jak oręż w tej
galerii zakulisowych rozgrywek, pobocznych historii i zaskakujących zakończeń.
Unia jest pełna drani, ale tylko jeden z nich uważa, że jest
w stanie samodzielnie odnieść zwycięstwo, gdy nadciągają Gurkhulczycy:
niezrównany pułkownik Sand dan Glokta.
Curnden Gnat i jego drużyna wyruszają za Crinnę, by odzyskać
tajemniczy przedmiot. Jest tylko jeden kłopot: nikt nie wie, czego właściwie
szukają.
Shevedieh, najlepsza złodziejka w Styrii, miota się między
kolejnymi wpadkami i katastrofami u boku swojej najlepszej przyjaciółki, a
zarazem najgorszego wroga: Javre, Lwicy z Hoskoppu.
A po latach rozlewu krwi pełen ideałów wódz Bethod
rozpaczliwie pragnie zaprowadzić pokój na Północy. Stoi mu na drodze tylko
jedna przeszkoda – jego własny obłąkany podwładny, najgroźniejszy człowiek na
Północy: Krwawa Dziewiątka...
Notka wydawcy
Dopiero co skończyłem czytać ostatni tom trylogii „Pierwsze
Prawo”, a Wydawnictwo Mag wydało opowiadania Joe Abercrombiego, które nawiązują
do świata znanego z tejże serii. Abercrobiego dotychczas znałem z opasłych
tomiszczy, w których miał okazję zbudować niesamowitą scenerię i prowadził
bohaterów przez setki stron. W „Ostrych cięciach” otrzymujemy zbiór trzynastu
historii o zdecydowanie krótszej formie.
Jak wypadł autor wspaniałych powieści, które roją się od pojedynków, bitew i potyczek ?
Jak wypadł autor wspaniałych powieści, które roją się od pojedynków, bitew i potyczek ?
Dobrze, choć to coś innego niż wspomniana trylogia. Ciężko
jest utrzymać atrakcyjność historii zawartych w opowiadaniach na jednakowym
poziomie i tutaj Joe Abercrombi nie ustrzegł się tej pułapki. W ponad trzystu
stronicowym zbiorze znajdziemy teksty krótkie i dłuższe. Te krótkie, niestety
nie pokazują potencjału do jakiego przyzwyczaił nas Abercrombie. Z tym zbiorem
jest tak, że im historia zamieszczona jest na mniejszej ilości strony, tym jest
słabsza. Mało tego, zdaje się jakby te krótkie formy opowieści były rwane i
ucinane, co idealnie widać w pierwszym opowiadaniu o inkwizytorze Gloktce
„Piękny drań”. Jest urwane i aż prosi się o rozbudowanie. Oczywiście dla fanów
tej postaci, do których się zaliczam, historia Gloktki sprzed czasów, gdy został
inkwizytorem jest dopełnieniem tego bohatera i rzuca więcej światła na jego
przeszłość. Choć jak wspomniałem odczuwam niedosyt.
Zupełnie inaczej wygląda to w dłuższych opowiadaniach. W nich, Abercrombie mógł się rozwinąć i wpleść
w przedstawione historie to, za co go uwielbiam. Więc mamy zażartą i bezkompromisową walkę, płynną akcję, wspaniałe opisy wzajemnego mordowania się, oraz charakterystyczny dla autora humor. Tak jest min. w „ Ucieczce z miasta” czy „Dobranej
parze”, gdzie głównymi bohaterkami są kobiety. A o nich, Joe Abercrombie pisze zawsze wspaniale. Twarde wojowniczki, nie stroniące od potyczek, z wulgarnym językiem,
pewnością siebie i swoich umiejętności w robieniu mieczem, co powoduje, że te pełne seksapilu istoty potrafią być morderczą maszynką.
Warto wspomnieć, że opowiadania zawarte w zbiorze, to teksty
zarówno nowe jak i starsze, wygrzebane przez autora spod kupy papierów
zalegających jego szuflady w biurku. „Ostre ostrza” to zdawałoby się
dopełnienie „Pierwszego prawa”. Choć ja skłaniałbym się bardziej ku
twierdzeniu, że to tylko namiastka tego, jak bardzo można rozwinąć ten świat i
wzbogacić jego bohaterów.
Z pewnością to obowiązkowa lektura dla miłośników twórczości Abercrombiego, zaś tym, którzy jej nie znają , proponowałbym na początek przeczytać trylogię.
Z pewnością to obowiązkowa lektura dla miłośników twórczości Abercrombiego, zaś tym, którzy jej nie znają , proponowałbym na początek przeczytać trylogię.
Joe Abercrombie
"Ostre cięcia"
Wydawnictwo MAG 2016
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz