poniedziałek, 13 czerwca 2016

Grimm Fairy Tales #1 - recenzja.

„Grimm Fairy Tales” to cienki, gdyż liczący zaledwie 22 strony komiksu zeszyt, którego pierwsza odsłona nawiązuje do doskonale nam znanej historii „Czerwonego Kapturka”. Wprawdzie fakt, iż mamy do czynienia z czymś tak drobnym, nie robi na czytelniku dobrego wrażenia, niemniej jednak, samo wydanie na pewno może się nam podobać. Trzy wersje okładki do wyboru, głębokie kolory oraz dobrej jakości papier przemawiają na korzyść tego zeszytu. Prawda jest jednak taka, że szata graficzna to jedno, zaś treść to coś zupełnie innego. Co więc tak naprawdę kryje się za „Grimm Fairy Tales”?

Czego można oczekiwać po dwumiesięcznym związku? Chad najwyraźniej doskonale wie, które bazy powinno się do tego czasu zaliczyć, toteż nie jest zadowolony z faktu, że jego dziewczyna broni zawzięcie swojego dziewictwa. Z tego też powodu dochodzi między nimi do kłótni, którą Chad kończy wychodząc z domu swojej dziewczyny, podczas gdy ona zalewa się łzami w swoim pokoju. To właśnie wtedy przypadkowo znajduje starą książkę - „Czerwonego Kapturka”.


Powróćmy na chwilę raz jeszcze do tematu szaty graficznej, a dokładniej rzecz ujmując do okładek. Na pierwszej widzimy atrakcyjną blondynę w czerwonej szmatce w stylu upojnych, urozmaicanych przebierankami nocy z ukochanym oraz groźnie wyglądającego wilkołaka. Druga prezentuje się bardzo podobnie, zaś trzecia przedstawia atrakcyjną blond wojowniczkę w potarganym, skąpym odzieniu z głową wilka w dłoni. Pierwsze skojarzenie narzuca się od razu, prawda? +18! Ha! I tutaj pojawia się problem, ponieważ treść komiksu daleka jest od tego, na co wskazuje okładka. Gdybym miała ustalić grupę odbiorców pierwszego zeszytu „Grimm Fairy Tales” stawiałabym na young adults, czyli tę starszą młodzież, a to ze względu na poruszoną tu tematykę.

Zaprezentowana w „Grimm Fairy Tales” historia „Czerwonego Kapturka” porusza jeden z problemów nastoletniej młodzieży, która stawia pierwsze kroki na drodze dorosłości. Chodzi o temat seksualności, pierwszego razu, odwiecznej wojny miłości z pożądaniem. Nasza bohaterka jest zwyczajną licealistką, która przestała już być dzieckiem, ale jeszcze nie do końca weszła w świat dorosłych, któremu teraz musi stawić czoła. Obawia się decyzji jakie jest zmuszona podjąć, waha się, ma wątpliwości. Krótko mówiąc, stoi na rozdrożu wypatrując drogowskazu. I to właśnie nim jest historia Czerwonego Kapturka. W tym miejscu warto dodać, iż poruszając ten temat, Joe Tyler oraz Ralph Tedesco pozostali wierni temu, co naprawdę kryje się za baśnią braci Grimm, jej prawdziwemu przekazowi. W końcu wszystkie te znane nam z dzieciństwa opowieści pierwotnie zostały napisane dla dorosłych i pierwszy zeszyt „Grimm Fairy Tales” pozwala wierzyć, że seria skupia się właśnie na tym, co chcieli przekazać bracia Grimm i nie ma nic wspólnego z dzikimi fantazjami, na które wskazuje okładka.

Sądzę, że kilka słów wypada także napisać o świecie przedstawionym w pierwszym zeszycie komiksu, jako że opiera się niejako na trzech fundamentach – naszej rzeczywistości, baśniowej historii oraz fantastyce. Te trzy płaszczyzny przenikają się w większym lub mniejszym stopniu, dzięki czemu przedstawiona w tej części „Grimm Fairy Tales” opowieść niejako silniej oddziałuje na współczesnego czytelnika. W końcu nie jest to tytuł przeznaczony dla dzieci, toteż nie możemy oczekiwać, że dorosły człowiek przejmie się złym wilkiem. Jeśli jednak w miejsce zwierzęcia wstawimy wilkołaka... O tak, sytuacja wygląda wtedy zdecydowanie inaczej, jako że dzisiejszy świat pożąda potworów, mutantów, horroru. Krótko mówiąc, mamy do czynienia z interesującym zestawieniem, które powinno spodobać się zdecydowanej większości czytelników.


Podsumowując, „Grimm Fairy Tales” to niepozorne, oszczędne w treści maleństwo, które kryje w sobie niespodziewanie wiele – uniwersalną, zawsze aktualną tematykę, odpowiedź na współczesną potrzebę powrotu do baśni i historii z dzieciństwa oraz na coraz większe zapotrzebowanie na fantastykę z dreszczykiem. Mimo wszystko, jest to zaledwie przekąska, podczas gdy czytelnik chciałby się jednak w coś na poważnie wgryźć. Niestety, widać nie można mieć wszystkiego, toteż musimy zadowolić się tym, co mamy.

Komiks można zakupić na stronie Wydawnictwa Okami



Karolina Cebula

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz