Były amerykański żołnierz John Pilar zostaje skazany na
śmierć za zamordowanie swojej rodziny w wyjątkowo bestialski sposób. Kat
wstrzykuje mu zabójczą mieszankę, ale to nie koniec jego podróży. Po drugiej
stronie budzi go odrażająca woń siarki…
Jego młodszy brat Lukas, były nowojorski policjant, a dziś
zapijaczony detektyw, nie wierzy w jego winę. Odkrywa, że naczelnik więzienia,
w którym zginął brat, nie ma krystalicznie czystego sumienia. Razem z młodą
dziennikarką Rose Parker rozpoczynają prywatne śledztwo i wpadają na trop
mrocznego spisku. Z każdym dniem coraz bardziej zagłębiają się w matni
pierwotnego zła, niewyobrażalnego okrucieństwa i zdziczałej przemocy. Czy
oczyszczą Johna z zarzutów, czy może dokopią się do prawdy tak przerażającej,
że nawet samo piekło wydaje się być jedynie drobną igraszką?
„Droga do piekła” zabierze Cię w otchłań zła, gdzie trupi
odór i kwaśna woń śmierci są jedynie finezyjnym zaproszeniem do skrzętnie
skrywanej, mrocznej tajemnicy ludzkości.
„Droga do piekła” to druga powieść Przemka Piotrowskiego.
Poprzednia - „Kod Himmlera” okazała się świetnym połączeniem powieści sensacyjnej
w klimatach
Alistaira MacLeana i typowego horroru. Prawie rok czekaliśmy i chociaż książka była ukończona już pod
koniec zeszłego roku, to kilka miesięcy czekała na swoją premierę i ponownie ukazuje się w
Wydawnictwie Videograf. W końcu można znaleźć ją na półkach w księgarniach i
jak rok temu, znowu w wakacje możemy dać się porwać niesamowitej fabule.
Przemek Piotrowski ponownie świetnie łączy w Drodze elementy powieści
sensacyjnych i horroru. Mam wrażenie, że stanie się to znakiem rozpoznawczym
autora z Zielonej Góry. Zaryzykuję także stwierdzenie, że w najnowszej książce
Piotrowski miał większe niż w „Kodzie Himmlera” ciągotki w stronę mrocznej
literatury.
Akcja prowadzona jest na
dwóch płaszczyznach. Z jednej strony
wraz z głównym bohaterem staramy się rozwikłać sprawę śmierci jego brata, a z drugiej właśnie z Johnem
Pilarem przemierzamy piekielne otchłanie w których się znalazł. Obydwa wątki
traktowane są równo, więc tak naprawdę ciężko powiedzieć, który z nich jest
ważniejszy dla przebiegu samej powieści. Gdy czytałem „Drogę do piekła”
pierwszy raz, to zastanawiałem się, po cholerę Piotrowski akcję osadza w
Stanach Zjednoczonych, a z naszym rodzimym krajem bohaterów łączy tylko
historia. Wydawało się mi to karkołomnym przedsięwzięciem, jednak zrobione jest
to na tyle dobrze, że nie mamy wrażenia "plastikowego" świata, w dużej mierze dzięki dynamice
akcji, która pędzi niczym ekspres. Tak jak w poprzedniej powieści, autor nie pozwala nam za bardzo
odetchnąć. Nie przeszkadza także prowadzenie akcji na dwóch torach. które pod koniec zazębiają się ze sobą i otrzymujemy wybuchowy finał.
Książkę czyta się bardzo dobrze. I jeżeli nastawicie się na lekką, choć mroczną
literaturę na wakacje, to na pewno nie będziecie zawiedzeni. Uprzedzę także, że
można odnieść wrażenie, że cały piekielny świat stworzony przez Piotrowskiego jest jakby znajomy, jakbyśmy poruszali
się po kanonicznej „Boskiej komedii” Dantego. Można wręcz posądzić autora o
sztuczność. Jednak jest to uzasadnione, ponieważ piekło Przemka nie jest
wcale tak oczywiste jak może się wydawać. Możliwe, że niektórzy czytelnicy po
jakimś czasie domyślą się finału, jednak i w nim z pewnością zostaną
zaskoczeni.
„Droga do piekła” to dynamiczna powieść, z mocnym piętnem
horroru i chandlerowskim kryminałem dziejącym się we współczesnym świecie.
Bardzo fajna okładka, której autorem jest Darek Kocurek. Chyba jedna z
ciekawszych jakie ostatnio stworzył.
Polecam zdecydowanie.
Przemysław Piotrowski
"Droga do piekła"
Videograf 2016
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz