czwartek, 16 lipca 2015

Joe Abercrombie "Ostrze". Pierwsze prawo: księga pierwsza.

Pośród wszystkich fantastycznych światów, wszelkich ras, typowych powieści fantasy,gdzie magowie i smoki dzierżą prym, a elfy i krasnoludy, od niemal zawsze patrzą na siebie spod byka, przychodzi czas na powieści, gdzie brutalna walka, spiski, knowania i miłość są domeną ludzi. I tylko ludzi. 
Dawno temu, zapatrzeni byliśmy w Conana, ostatnio w świat Gry o Tron, a dziś, przychodzi czas na powieści Joe Abercrombie. 
Pierwszy tom "Ostrze", trylogii "Pierwsze Prawo", wydany przez Wydawnictwo Mag,  przenosi nas właśnie w pełną zła i wspaniałą opowieść, gdzie główni bohaterowie Logen Dziewięciopalcy, i Sand dan Glokta nadają bieg powieści. Bohaterowie pełni sprzeczności, często wręcz tragiczni, lecz, potrafiący także być bezkompromisowymi draniami, którzy z różnych dla siebie powodów nie stronią od przemocy i podstępu.

Pierwszy. Zaprawiony w bojach, barbarzyńca, dla którego wojna jest chlebem powszednim, zostaje uznany za martwego, trafia do błota, tak sądzą jego kompani, którzy stanowią zbieraninę największych wojowników i zakapiorów. Zaatakowani przez płaskogłowe Szanki, zostają rozdzieleni, zaś Logen, ranny, musi przetrwać w surowym klimacie. Logen ma dar, dar unikalny, potrafi rozmawiać z duchami, to od nich się dowiaduje, że oczekuje go mag i powinien podążać dalej, aby się z nim spotkać. Taka będzie jego przyszłość.

Drugi. Inkwizytor Glokta, pojmany na wojnie i torturowany w straszliwy sposób, pozbawiony władzy w części ciała, zdeformowany, nie potrafiący, często załatwić sam podstawowych potrzeb. okrutnie okaleczony (wybity co drugi ząb, co uniemożliwia mu spożywanie innych, niż płynnych potraw), dziś sadysta, kiedyś bohater turniejów i pól wojennych.  Zostaje inkwizytorem i targany dawnymi wspomnieniami wspaniałego życia, daje upust swojej frustracji w izbach tortur.  Zafascynowany krzywdzeniem, zostaje wplątany w grę, która, wydaje się go przerastać. Jednak siła i pozycja inkwizycji jest coraz większa. Glokta zaczyna grać w delikatną i niebezpieczną grę.

Obie te postaci, fascynują i szybko zostają, pomimo mrocznej natury, ulubieńcami czytelnika. Przez ponad sześćset stron, podążać będziemy ich śladem. Jednak "Ostrze", to nie tylko sadystyczny inkwizytor i zagubiony barbarzyńca. To także szereg innych, ciekawych i barwnych postaci, które wpływają na to, że o książce Joe Abercrombie, można powiedzieć, że jest świetna i czyta się ją jednym tchem.

Nie mniej ważni, dla dalszych losów Logena i Glokti wydają się być:
Jezal dan Luthar, uosobienie egoizmu, który żywi jedno pragnienie: odnieść zwycięstwo w kręgu szermierczym. Pełen wigoru młodzieniec, oficer wojskowy, jednak nie przywykły do wyrzeczeń, jakie na niego spadają, a związane są z przygotowaniami do turnieju.
Bayaz. Mag, dla wielu już tylko legenda dawnych czasów, który nie boi się najokrutniejszego z władców północy, jednak kieruje się przede wszystkim roztropnością i zdrowym rozsądkiem.
Fero Maljin, łuczniczka, ścigana przez żerców, pragnąca zemsty na całym Gurkhulu. Los podsyła jej zagadkowego przewodnika, który obiecuje jej, że będzie mogła spełnić swoją obietnicę zemsty.

Z tak doborową mieszanką postaci, autor prowadzi nas przez karty powieści sprawnie i szybko. Pomimo dość pokaźnej objętości, książkę czyta się bardzo dobrze i nie przeszkadza, że co jakiś czas, na przemian, poznajemy losy każdego z bohaterów. W "Ostrzu" nie zabraknie nam niczego, co lubimy w tego typu powieściach: będą pojedynki, krwawe potyczki, knowania i spiski, ciche zabójstwa i tajemnica, odrobina miłości i nie za dużo magii. Wszystko idealnie wyważone.
Polecam serdecznie.

Ulubiony fragment: 
"Brałem udział w trzech kampaniach wojennych - zaczął.- W siedmiu zażartych bitwach. 
W niezliczonych najazdach, zasadzkach, rozpaczliwych obronach i krwawych jatkach wszelkiej maści. Walczyłem w śnieżycy, podczas wichury, w środku nocy. Walczę odkąd pamiętam, z wrogami i z przyjaciółmi. Nie znam innego życia. Widziałem ludzi zabijanych za jedno słowo, jedno spojrzenie.Albo w ogóle za nic. Kiedyś pewna kobieta, próbowała mnie pchnąć nożem za to, że zabiłem jej męża. Wrzuciłem ją do studni. A to wcale nie była najgorsza rzecz, bynajmniej. Życie było dla mnie tanie jak piach. Nawet tańsze. [...] Bywałem okrutny, brutalny i tchórzliwy. Dźgałem ludzi w plecy, paliłem ich żywcem, topiłem, kamieniowałem, zabijałem śpiących, bezbronnych i uciekających. Sam też uciekałem, nieraz i nie dwa. Ze strachu szczałem po nogach. Błagałem o życie. [...] Krwawa Dziewiątka, tak mnie nazywają moi wrogowie. A jest ich sporo. Coraz więcej. I coraz mniej przyjaciół. Krew niczego nie rozwiązuje, przyciąga tylko więcej krwi."


Joe Abercrombie "Ostrze"
Wydawnictwo Mag 2015


2 komentarze:

  1. Zgadzam się w pełni z Twoją opinią. Niedawno czytałem tę książkę i byłem bardzo zadowolony, i spokojnie mogę polecić. Abercrombie potrafi ze znanych, utartych schematów zrobić po swojego coś oryginalnego, i pod względem fabuły, i postaci. Szkoda tylko, że Mag nie nabył jeszcze praw do wznowienia drugiej części i czekać trzeba do przyszłego roku. No ale poczekamy, a do tego czasu można nowy cykl z Rebisa czytać. :)

    OdpowiedzUsuń