„Znowu
ją wiążą. Tym razem inaczej: lewy kciuk do dużego palca u prawej nogi, prawy do
dużego u lewej. I Opasują sznurem w talii. A potem niosą do wody. (…) Tonie.
Kiedy wyciągają ją po raz drugi, ma sine usta i już nie oddycha.
„Dziewczyna z pociągu” Pauli
Hawkins przez jednych była uważana za wielki hit wśród thrillerów, ale byli i
tacy, którzy uznali tę powieść za nieporozumienie. Wydaje mi się, że tych
zbieżności w wyrażaniu opinii nie powinno już być w przypadku „Zapisane w
wodzie”, gdyż jest to powieść bardzo dobra, wielowątkowa, mroczna, dojmująca i
z pewną tajemnicą, która pozostała w wodzie.
Beckford jest miejscem
naznaczonym tragedią. Na przestrzeni wielu lat zdarzyły się w nim rzeczy
przerażające, okrutne, niejasne i ostateczne. To miasto, w którym polowano na
czarownice, mordowano z bezsilności i szukano ukojenia,a może także pozbywano
się niewygodnych kobiet? Dla wszystkich tych wydarzeń wspólnym mianownikiem
była ciemna, zimna rzeka, która pochłaniała wszystkie te istnienia – w sposób
bestialski, bądź też całkowicie dobrowolny.
Ostatnim lustrem, w
którym widziała się Nell Abbott, była mroczna toń rzeki, w której kobieta
postanowiła zakończyć swoje życie. Rzeka i historia osób, które w niej zginęły
fascynowała ja od zawsze, a ostatecznie kobieta sama postanowiła ponieść się
tej otchłani. Skoczyła.
Topielisko – tak
nazywano ową rzekę, która zbyt często przyciągała samobójców. Przypadek Nell
Abbott na przestrzeni ostatnich lat nie był odosobnionym wyjątkiem. Wiele osób
postanowiło zakończyć swe życie skokiem ze stromej skały w głąb wody. Nie raz
mieszkańcy miasteczka znajdywali potem pogruchotane ciała tych, co postanowili
ze sobą w ten sposób skończyć. Topielisko przyciągało samobójców.
Śmierć Nell Abbott
zmusiła do przyjazdu w dawno opuszczone rodzinne strony Jules – siostrę Nell,
która od lat nie rozmawiała z samobójczynią. Nell lata temu zraniła Jules w tak
niewyobrażalny i okrutny sposób, że ta aż
do ostatnich chwil jej życia nie zamieniła z nią słowa. Przyczyn tego
trwającego od lat konfliktu znane były tylko pokłóconym siostrom. Jules nie
chciała przyjeżdżać już nigdy w znienawidzone strony, do kobiety, z którą nie
łączyło ją nic, oprócz rodzinnych konotacji. To jednak Lena – nastoletnia córka
Nell, która została bez żadnej opieki, niejako zmusiła ją do powrotu. Jules
mimo tego wszystkiego co było między nią a siostrą, zdaje się, że ciągle słyszeć
siostrę – nawet po jej śmierci. Zdaje się mówić - „Nie skoczyłam”.
To co było zapisane w
wodzie wypływa na powierzchnie. Stare tajemnice, które miały opaść na dno i
zagrzebać się w mule, dryfują i czekają na wyłowienia. To nie tylko historia
samobójstw, dojmującego smutku, polowań na czarownice i kobiet, których
należało się pozbyć, ale także powieść pełna sekretów, rodzinnych tragedii, niewygodnych
pytań i trwającej od lat traumy. Woda to wszystko pamięta.
Paula Hawkins w
„Zapisane w wodzie” podejmuje się wielowątkowych tematów, które w Beckford przy
brzegu rzeki, znajdują swoje rozwiązanie. Autorka przedstawiła tę historię z
perspektywy kilku osób i czasowych odniesień, czyniąc ze swej najnowszej
powieści niezwykle mroczny, przepełniony smutkiem thriller. Jest to historia
zdecydowanie lepsza od tej, przedstawionej w „Dziewczynie z pociągu”. Całość
dopełnia niezwykle uderzająca okładka, która sprawia, że jeszcze bardziej chce
się wejść w tę historię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz