wtorek, 11 lipca 2017

Remigiusz Mróz - Deniwelacja

Remigiusz Mróz to jeden z najbardziej płodnych polskich autorów młodego pokolenia, który szturmem zawojował polski rynek wydawniczy. Jego twórczość cechuje na pewno spora różnorodność tematu – thriller, kryminał, powieści nawiązujące do tematyki historycznej, prawniczej, czy politycznej. Niebawem na rynku ukaże się jego pierwszy horror. Z tego powodu nie można go przypisać jako autora jednego gatunku literackiego. Taka wszechstronność może jednak sugerować, iż Remigiusz Mróz nie może we wszystkich tych tematach czuć się literacko dobrze i udźwignąć ich pod względem jakościowym. Z perspektywy przeczytanych przeze mnie książek tego autora mogę powiedzieć - nic bardziej mylnego.
Remigiusz Mróz ma swój pisarski styl, ale jednocześnie jest on plastyczny, wpisujący się w klimat, w jakim chce daną książkę stworzyć. Kolejna, bo już czwarta odsłona serii kryminalnej z Wiktorem Forstem, ten fakt potwierdza.
„Deniwelacja”, czyli różnica wysokości pomiędzy najwyżej i najniżej położonym punktem na określonym terenie, a w powieści Remigiusza Mroza ma ona dwojakie znaczenie.

Akcja rozgrywa się w Tatrach. Topniejący śnieg odkrywa zwłoki zamordowanych kobiet, których tożsamości jak dotąd policji nie udało się ustalić. Na miejscu zbrodni morderca pozostawił za to mnóstwo śladów biologicznych, a jeden z nich należy do byłego komisarza Wiktora Forsta. Jest to główna postać pozostałych trzech książek z serii, który zmagał się w nich ze sprawą tak zwanej „Bestii z Giewontu”. To bohater, którego życie nie oszczędzało, ale i on sam sobie go nie ułatwiał. „Trewers”, czyli poprzednia część cyklu, miała kończyć historię z Forstem, która była zapowiadana jako trylogia. Ostatecznie jednak Remigiusz Mróz na nowo przywołuje tego bohatera, ale okoliczności, w jakich jego osoba wypływa ponownie na światło dzienne, nie należą do najprzyjemniejszych.
Teraz Forst podejrzewany jest o udział w seryjnym morderstwie, które jak się szybko okazuje, nie kończy się tylko na ciałach znalezionych pod śniegiem kobiet. Problem polega na tym, że nikt nie wie, gdzie jest Wiktor Forst, który w poprzedniej części cyklu udaje się w nieznanym nikomu kierunku. Od roku nie daje znaków życia, jedynie koszula znaleziona na ciele jednej z ofiar na nowo przypomina jego postać, ale i tym samym wiąże go ze sprawą zamordowanych kobiet.
Akcja w powieści przedstawiona jest z perspektywy kilku osób, w tym Wiktora Forsta, którego nowe życie znacznie odbiega od tego, które prowadził jako komisarz policji. W „Deniwelacji” kluczowymi tematami jest sprawa morderstw, losów Forsta i wzajemnych powiązań między tymi tematami. Wszystko to sprawia, że jest to mocny thriller, z sensacyjnym zacięciem, w którym tak naprawdę nic nie kończy się dobrze.
Czwarty tom serii z Wiktorem Forstem owiany jest sporą dawką pesymizmu, brutalności, granic, za których nie ma już powrotu. Nie znajdziemy w niej happyendu, zdaje się, że każda z przedstawionych w książce postaci mierzy się ze swoimi demonami, zbyt mrocznymi, by można z nimi funkcjonować normalnie.
Oczywiście nie jest to powieść pozbawiona mankamentów i być może momentami zbyt naciąganego splotu zdarzeń, niemniej jednak – wciąga, a samo zakończenie mocno zaskakuje i pozostawia w niepewności i pytaniem „co dalej?”.
„Deniwelacja” to po prostu zgrabny, dobry thriller, można powiedzieć, że akcja płynie tam wręcz filmowo i być może seria ta świetnie sprawdziłaby się na dużym ekranie.


Autorka recenzji: Magdalena Wardęcka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz