Pod koniec października premierę miała najnowsza pozycja
Wydawnictwa BOSZ „Bestiariusz słowiański. Część druga. Rzecz o Biziach,
Kadukach i Samojadkach”. To drugi tom długo oczekiwanego zbioru prezentującego przegląd
istot fantastycznych, obejmujący obszar etnograficzny Rzeczpospolitej oraz
sąsiednich regionów, które z dawną Polską były mocno związane kulturowo i
historycznie jak: Śląsk, Pomorze i Mazury. Jak pisze we wstępie Paweł Zych
„Z
tych wszystkich krain pochodzi prawie sto pięćdziesiąt opisanych i
zilustrowanych w naszym leksykonie stworów – czasem śmiesznych, czasem
strasznych, ale zawsze niezwykle interesujących.”
Bestiariusz nie jest typowym opracowaniem encyklopedycznym,
choć przedstawione stwory skatalogowano alfabetycznie. Autorzy – Paweł Zych i
Witold Vergas skoncentrowali się na przedstawieniu graficznym Północnicy,
Płaczki, Lasownika i wielu, wielu innych postaci, o których historie powoli zamierają
i przeczytać o nich możemy tylko w
opracowaniach poświęconych wierzeniom i demonologii słowiańskiej. To praca
ozdobiona wspaniałymi grafikami, z charakterystyczną kreską tworzącą rysunki o
niemal komiksowym klimacie, przypominającym grafikami komiksy Neila Gaimana. I jak ponownie możemy przeczytać we Wstępie – taki zamysł był autorów, aby ilustracje zawarte w zbiorze były głównym elementem Bestiariusza.
Oczywiście znaleźć na rynku możemy wiele encyklopedii i leksykonów poświęconych słowiańskim skrzatom i bóstwom, które skupiają się na opisie postaci i przytaczają związane z nimi podania. Mam tutaj na myśli min. „Encyklopedię demonów” Barbary i Adama Podgórskich (Astrum 2000), na które opracowanie zresztą powołują się autorzy Bestiariusza. Droga ta okazała się słuszną, ponieważ w podobnym klimacie.
Wydawnictwo BOSZ opublikowało kilka innych wydań traktujących nie tylko o rusałkach, ale i zbójnikach, smokach, nawiedzonych zamkach. Komplet prezentuje się wspaniale, ponieważ oprócz arcyciekawego wnętrza, należy obowiązkowo nadmienić, że seria ta wydana jest bardzo staranie, na dobrej jakości papierze i w twardej oprawie. To powoduje, że seria cieszy się dużą popularnością wśród czytelników.
Ponieważ pierwszy tom wydany w 2014 roku opisywał najbardziej
znane i popularne „maszkarony”, o których wspominają nie tylko ludowe podania,
ale i wielu pisarzy, głównie z okresu romantyzmu, to tom drugi przedstawia te
mniej znane, jednak równie fascynujące.
Na całe szczęście zdaje się, że to nie koniec Bestiariusza,
ponieważ za pomocą strony Legendarz.pl można napisać do autorów i podzielić się
swoją wiedzą, także informując o pominiętych stworach w obydwu tomach. Daje to
nadzieję, że z czasem, ponownie otrzymamy cudowny i wspaniały Bestiariusz część
trzecią. Czego sobie i wszystkim miłośnikom naszego folkloru życzę.
Wszystkie 4 książki z ostatniego zdjęcia - must have :) Tylko kiedy to wszystko czytać? :P
OdpowiedzUsuńJednak bardzo się cieszę, że mitologia nasza rodzima wciąż żyje i nie jej rozkwit nie zatrzymał się na Wiedźminie :)
PS: literówka w słowie słowiański - połknąłeś literkę "a" :)
Już poprawione ;) Dzięki.
Usuń